PRAISE THE WEAR

Nieprawdopodobna czwarta kwarta w starciu Czarnych z Treflem! Co tam się wydarzyło?!

Nieprawdopodobna czwarta kwarta w starciu Czarnych z Treflem! Co tam się wydarzyło?!

Sensacyjnie zakończył się rozgrywany w Słupsku jedyny sobotni mecz Orlen Basket Ligi. Po niesamowitej 4. kwarcie Czarni odrobili straty i pokonali Trefl Sopot.

fot. Andrzej Romański / plk.pl

Trefl Sopot był faworytem meczu z Icon Sea Czarnymi Słupsk. Seria pięciu zwycięstw i 2. miejsce w tabeli to duże atuty, które przemawiały na korzyść drużyny Żana Tabaka. Z kolei słupszczanie po efektownej wygranej z Arrivą Polskim Cukrem Toruń zaczęli poważnie wierzyć w awans do fazy play-off. Przerwali serię trzech porażek i mieli tylko dwa zwycięstwa straty do 8. miejsca.

Skuteczność Czarnych w pierwszej kwarcie pozostawiała wiele do życzenia. Gospodarze rzucili tylko 12 punktów. Trefl także jeszcze nie prezentował pełni swoich możliwości, stąd 7 punktów zapasu po 10 minutach. W połowie drugiej części Trefl po raz pierwszy wypracował dwucyfrową przewagę – 31:20. Czarni odpowiedzieli serią 7:0, ale po tym, gdy Żan Tabak poprosił o przerwę, goście odbudowali spory zapas – 39:29. Ostatecznie druga kwarta była na remis (22:22) i utrzymała się różnica 7 oczek na korzyść sopocian.

Na początku trzeciej kwarty Czarni zmniejszyli stratę do 3 punktów, ale nie potrafili pójść za ciosem. Jeszcze w tej samej części Trefl odskoczył na 14 oczek, czyli największą przewagę w tym meczu. Faworyt z Sopotu był coraz bliżej zwycięstwa, ale… rezultat tego meczu był zdecydowanie inny. Ostatnią odsłonę zdominowali gospodarze, wygrywając 25:5. Wszystko zmieniło się w niesamowity sposób! W połowie czwartej kwarty Czarni przejęli prowadzenie i wygrali 74:65. Cóż za pogoń!

Gospodarze mieli aż 43 próby z linii rzutów wolnych, ale trafili tylko 23. Wygrali także mimo słabej skuteczności w rzutach za 3 punkty – 3/17. Żadnej trójki nie trafił Michał Michalak, a i tak był jednym z najlepszych punktujących całego meczu. Obok niego byli to Michael Caffey oraz po przeciwnej stronie: Jarosław Zyskowski.

Autor tekstu: Kamil Karczmarek

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami