PRAISE THE WEAR

Niespodzianka w Łańcucie – Leszno z przełamaniem

Niespodzianka w Łańcucie – Leszno z przełamaniem

Faworyzowany Sokół Rawplug Łańcut po zaciętym meczu nieoczekiwanie przegrał na własnym parkiecie z Timeout Polonią 87:89. Zespół z Leszna wyraźnie odżył po niedawnych zmianach kadrowych.
fot. Timeout Polonia 1912 Leszno

PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!

Gospodarze prowadzili (72:71) jeszcze na 5 minut przed końcem spotkania, ale wówczas bardzo ważne rzuty z dystansu trafili Kamil Chanas i Radosław Trubacz. Bardzo skuteczna w końcówce Polonia (28 pkt. w decydującej kwarcie) potrafiła już do konca utrzymać kilkupunktową przewagę.

Sokołowi nie pomógł świetny występ Piotra Wielocha, który zdobył aż 27 punktów. Goście trafili aż 12 trójek w meczu, z czego Trubacz aż 5 razy, a Chanas 3. Ten ostatni imponuje skutecznością rzutów z dystansu przez cały sezon – w bieżących rozgrywkach Kamil trafił aż 28 z 47 prób zza łuku, czyli niemal 60%!

Polonia w minionych tygodniach przeprowadziła duże zmiany – z zespołu z różnych powodów odeszli Robert Skibniewski i Filip Dylewicz, a trenerem został Radosław Hyży. Zespół z Leszna przegrał kilka dni temu mecz z WKK Wrocław, ale jak widać, potrafił się szybko ogarnąć i teraz poprawił się do bilansu 5-5 w sezonie. Wciąż jak najbardziej jest w grze o playoff.

W sobotę w Łańcucie znów dużo dobrej roboty dla Polonii zrobił doświadczony Hubert Pabian, który zanotował double – double z 18 punktami i 12 zbiórkami. Pełne statystyki z meczu znajdziesz TUTAJ >>

To już 4. porażka w sezonie ekipy z Łańcuta, która zaczyna tracić kontrakt ze ścisłą czołówką – STK Czarnymi Słupsk i Górnikiem Wałbrzych.

RW

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami