Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>
W następnych latach rywalizacja drużyn z Memphis i Minnesoty – dwóch miast nie będących zazwyczaj, łagodnie mówiąc, w centrum zainteresowania przeciętnego kibica NBA – może przeistoczyć się w coś, co określane jest mianem ligowej klasyki. Timberwolves mają niemal wszystko to, co przesądza o rosnącej potędze Grizzlies. Brakuje im tylko doświadczenia w przegrywaniu.
W zakończonej serii błyskawicznie te braki nadrobili. Od stanu 2:2 przegrali dwa mecze, mając w obu przed rozpoczęciem czwartej kwarty dwucyfrowe prowadzenie. Łącznie Grizzlies wygrali w takich okolicznościach aż trzy w czterech spotkań. Tego typu sztuki nie dokonała jeszcze żadna ekipa w historii NBA.
Grizzlies po raz kolejny do zwycięstwa poprowadził duet zawodników pozyskanych przez nich w drafcie na przełomie pierwszej i drugiej rundy – Desmond Bane i Dillon Brooks (obaj po 23 punkty). Liderzy Ja Morant (17 pkt i 11 asyst) oraz Jaren Jackson jr. (18 pkt i 14 zbiórek) też zrobili swoje, a nie tak wcale cichym bohaterem czwartej kwarty był ponownie dominujący w walce o zbiórki pod koszem Wolves rezerwowy Brandon Clarke (17 pkt i 11 zbiórek).
Timberwolves nie uratowało 30 punktów Anthony’ego Edwardsa. Były numer 1 draftu, który dopiero za kilka dni skończy 21 lat, w swoim debiucie w play-off udowodnił jednak dobitnie, że to właśnie on, a nie Karl Anthony-Towns będzie w przyszłości liderem Timberwolves.
Za rok, dwa w hierarchii ligowych gwiazd wcale nie musi być niżej od Moranta.
Ekipa z Memphis doświadczenie w przegrywaniu zyskała w trakcie rundy play-in dwa lata temu, gdy poległa w starciu z Blazers. Rok później na tym etapie rozgrywek wyeliminowała już odbudowujących się Warriors, by polec w pierwszej rundzie play-off z Utah Jazz. Teraz Grizzlies znów zrobili krok do przodu, meldując się w półfinale Zachodu.
Czy wykonają dwa? W kolejnej rundzie to oni wystąpią w roli zwierzyny. Myśliwym będą wspomniani, będący już w pełni sił, żądni rewanżu Warriors.
Pierwszy mecz już w niedzielę, o jakże przyjemnej dla nas godzinie 21.30. Będzie uczta.
Morant i jego ojciec są gotowi na wszystko.
TOMAS
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>