PRAISE THE WEAR

Nigdy nie skreślaj Memphis Grizzlies

Nigdy nie skreślaj Memphis Grizzlies

Timberwolves podążają śladami Grizzlies, lecz w bezpośrednim starciu są (jeszcze?) słabsi. W szóstym, kończącym serię meczu drużyna Anthony’ego Edwardsa znów roztrwoniła znaczącą przewagę i przegrała 106:114..
Ja Morant / fot. Memphis Grizzlies

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

W następnych latach rywalizacja drużyn z Memphis i Minnesoty – dwóch miast nie będących zazwyczaj, łagodnie mówiąc, w centrum zainteresowania przeciętnego kibica NBA – może przeistoczyć się w coś, co określane jest mianem ligowej klasyki. Timberwolves mają niemal wszystko to, co przesądza o rosnącej potędze Grizzlies. Brakuje im tylko doświadczenia w przegrywaniu. 

W zakończonej serii błyskawicznie te braki nadrobili. Od stanu 2:2 przegrali dwa mecze, mając w obu przed rozpoczęciem czwartej kwarty dwucyfrowe prowadzenie. Łącznie Grizzlies wygrali w takich okolicznościach aż trzy w czterech spotkań. Tego typu sztuki nie dokonała jeszcze żadna ekipa w historii NBA. 

Grizzlies po raz kolejny do zwycięstwa poprowadził duet zawodników pozyskanych przez nich w drafcie na przełomie pierwszej i drugiej rundy – Desmond Bane i Dillon Brooks (obaj po 23 punkty). Liderzy Ja Morant (17 pkt i 11 asyst) oraz Jaren Jackson jr. (18 pkt i 14 zbiórek) też zrobili swoje, a nie tak wcale cichym bohaterem czwartej kwarty był ponownie dominujący  w walce o zbiórki pod koszem Wolves rezerwowy Brandon Clarke (17 pkt i 11 zbiórek). 

Timberwolves nie uratowało 30 punktów Anthony’ego Edwardsa. Były numer 1 draftu, który dopiero za kilka dni skończy 21 lat, w swoim debiucie w play-off udowodnił jednak dobitnie, że to właśnie on, a nie Karl Anthony-Towns będzie w przyszłości liderem Timberwolves. 

Za rok, dwa w hierarchii ligowych gwiazd wcale nie musi być niżej od Moranta. 

Ekipa z Memphis doświadczenie w przegrywaniu zyskała w trakcie rundy play-in dwa lata temu, gdy poległa w starciu z Blazers. Rok później na tym etapie rozgrywek wyeliminowała już odbudowujących się Warriors, by polec w pierwszej rundzie play-off z Utah Jazz. Teraz Grizzlies znów zrobili krok do przodu, meldując się w półfinale Zachodu. 

Czy wykonają dwa? W kolejnej rundzie to oni wystąpią w roli zwierzyny. Myśliwym będą wspomniani, będący już w pełni sił, żądni rewanżu Warriors. 

Pierwszy mecz już w niedzielę, o jakże przyjemnej dla nas godzinie 21.30. Będzie uczta. 

Morant i jego ojciec są gotowi na wszystko. 

TOMAS

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami