PRAISE THE WEAR

Obcokrajowcy po PLK: Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – 16. miejsce

Obcokrajowcy po PLK: Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – 16. miejsce

Seria 16 tekstów (jeden dziennie), w której przytoczymy historię byłych koszykarzy wszystkich klubów z poprzedniego sezonu PLK. Dziś rozpoczynamy barwną Astorią Bydgoszcz, która spadła z ligi, a za ponad dwa tygodnie skończymy mistrzowskim Kingiem Szczecin.

fot. Andrzej Romański / plk.pl

Bydgoszczanie w dość niespodziewanych okolicznościach opuścili ekstraklasę, główną przyczyną były przegrane derby z Twardymi Piernikami w 29. kolejce. Marka Popiołka w trakcie sezonu zastąpił Grek, Thanasis Skourtopoulos, który aktualnie przejął stery przy reprezentacji Kataru. Przez Astorię rok temu przewinęło się siedmiu koszykarzy spoza Polski – dwóch zostało zwolnionych na początku sezonu, jeden kontynuuje karierę w Orlen Basket Lidze.

Mike Smith (TED Ankara, 2. liga turecka)

Amerykanin po dosyć udanym indywidualnie sezonie w Bydgoszczy znalazł klub… w Bundeslidze, gdzie na długo nie zakotwiczył. Rozegrał łącznie 6 spotkań w barwach Rostock Seawolves, w jednym z nich zdobył 30 punktów, trafiając 6/11 zza łuku – wówczas został okrzyknięty MVP całego tygodnia w lidze niemieckiej. Przed świętami Bożego Narodzenia rozwiązał kontrakt z niemieckimi Wilkami, obie strony utrzymują w tajemnicy powód rozstania Smitha z klubem.

Stosunkowo niedawno były rozgrywający Astorii znalazł się w Ankarze, na zapleczu tureckiej ekstraklasy. Za nim debiut w nowym zespole, gdzie był bliski double-double (24 punkty, 4/8 za 3 i 8 asyst). TED Ankara walczy o czołową “ósemkę” w 2. lidze tureckiej, z bilansem 9-11 zajmują 8. miejsce – identyczny bilans ma także drużyna z 12. lokaty.

Statystyki Mike’a Smitha (średnio): 1 mecz, 24 punkty, 53,3% z gry, 50% za 3, 4 zbiórki, 8 asyst, 2 przechwyty

Myke Henry (Satria Muda, Indonezja)

Amerykanin był wielokrotnie liderem punktowym zespołu w końcowej fazie sezonu, jednak na nic się to finalnie zdało. Niedługo po zakończeniu gry w Polsce Henry wyruszył do Meksyku, gdzie zasilił Libertadores Queretaro. Po sezonie regularnym jego ekipa zajęła 1. miejsce, finalnie doszedł z nimi aż do półfinału, w którym ulegli Astros w serii 4-2. Grał tam aż do grudnia, trzykrotnie zdobywał powyżej 20 punktów – najwięcej w trzecim meczu półfinału, gdy zanotował 23 punkty, 8 zbiórek oraz 5 asyst. Co więcej, często kończył mecz z dwucyfrową zdobyczą – aż 22 razy w 34 spotkaniach.

Tuż przed zakończeniem roku związał się umową z indonezyjskim Satria Muda, w której rozgrywki ligowe ruszyły dopiero w połowie stycznia. Henry zdołał zadebiutować, zdobył 11 punktów i 6 zbiórek w 17 minut. Kolejne trzy mecze pauzował, nie wybiegł nawet na parkiet. Jego ekipa z bilansem 2-2 zajmuje 7. miejsce w lidze.

Statystyki Myke’a Henry’ego (średnio): 1 mecz, 11 punktów, 55,5% z gry, 100% za 3, 6 zbiórek, 1 asysta, 1 przechwyt

Ben Simons (Spójnia Stargard, Polska)

Amerykański strzelec jest jednym z wielu koszykarzy, którzy postanowili kontynuować swoją karierę w Orlen Basket Lidze. Simons zaliczył spory zjazd względem gry w Astorii – nic dziwnego, skoro w poprzednim sezonie był 4. w klasyfikacji spędzonych minut na parkiecie (niemal 33 minuty średnio na mecz). Trener Sebastian Machowski przesunął go na rezerwowego, gdzie kilkukrotnie karcił rywali celnymi “trójkami” – choć w tym elemencie zaliczył znaczący regres – z 44,4% w Bydgoszczy zaledwie 32,9% w Spójni. Rzadko kiedy widzimy w tym sezonie go w zbliżonej formie, co w Astorii, jednak jest to efekt przede wszystkim dużo mniejszej roli w zespole.

Skrzydłowy “Biało-bordowych” tydzień temu, w Ostrowie, zaliczył swój rekord punktowy sezonu tj. 18 punktów (3/6 za 3). Ani razu w tegorocznej kampanii nie trafił min. czterokrotnie z dystansu, ta sztuka rok temu udała się aż 10 razy. Aktualnie stargardzianie walczą o grę w fazie play-off, zajmują 8. miejsce z 10 zwycięstwami i 8 porażkami.

Statystyki Bena Simonsa (średnio): 18 meczów, 8,6 punktu, 43,3% z gry, 32,9% za 3, 3 zbiórki, 1,1 asysty, 0,7 przechwytu

Nathan Cayo (Memphis Hustle, G League)

Kanadyjczyk stał się sporym objawieniem, gdy zmieniono trenera. Stał się nieco bardziej przydatny w ataku, po zakończeniu sezonu w PLK latem grał w kanadyjskiej CEBL, gdzie był istnym objawieniem – blisko 15 “oczek” co mecz, 39,1% zza łuku przy blisko półtora celnej “trójki” co mecz. Pomimo udanej gry w Kanadzie, Cayo nie mógł znaleźć pracodawcy przed sezonem. Dopiero w listopadzie znalazł się w filialnej drużynie Memphis Grizzlies w G League, gdzie do dziś rozegrał tylko 9 spotkań.

Żaden z występów w Hustle nie zachwycił – rekord sezonu to 4 punkty i 2 zbiórki w ostatnim meczu. Były podkoszowy Astorii jest stricte zadaniowcem, z bardzo małą rolę – średnio spędza niecałe 8 minut w meczu na boisku. Z bilansem 5-6 drużyna z Nathanem Cayo zajmuje 7. miejsce w Dywizji Południowej. Z pewnością tego typu “walczak” przydałby się niejednej drużynie w PLK – tak jak chociażby LeDay w Gdyni, który znacząco pomógł zespołowi w ostatnim czasie.

Statystyki Nathana Cayo (średnio): 9 meczów, 1,4 punktu, 31,2% z gry, 11,1% za 3, 1 zbiórka, 0,4 asysty, 0,1 przechwytu

Paulius Petrilevicius (Rapid Bukareszt, Rumunia)

Litwin pokazał się z dobrej strony w Polsce, swoją dobrą grę od początku sezonu kontynuuje w lidze rumuńskiej. Zaliczył jedno double-double oraz aż 12 spotkań z dwucyfrową zdobyczą, w jednych z nich zaaplikował 25 “oczek”. Wówczas ponad połowę punktów zdobył z linii rzutów wolnych (13/18 z linii), czym zanotował rekord kariery w tym elemencie.

Były środkowy Astorii w 16 dotychczasowych występach notuje niesamowite 70,2% za 2, jest 2. w tej klasyfikacji w całych rozgrywkach. Dodatkowo rozdaje 2,6 asysty na mecz – najwięcej wśród podkoszowych w całej Rumunii. Dobra gra litewskiego środkowego przekłada się na zwycięstwa zespołu, z 11 wygranymi i 5 porażkami zajęli 3. miejsce w grupie A.

Rapid walczył w kwalifikacjach do FIBA Europe Cup, doszedł nawet do finału. Tam zostali pokonani przez drużynę z… Azerbejdżanu różnicą 19 punktów. Z solidnej strony na “europejskich salonach” pokazał się Petrilevicius, który w trzech meczach zdobył łącznie 33 punkty i 28 zbiórek.

Statystyki Pauliusa Petrileviciusa (średnio): 15 meczów, 13 punktów, 68,7% z gry, 0% za 3, 5,5 zbiórki, 2,6 asysty, 0,9 przechwytu

Zapominać też nie można o zawodnikach, którzy odeszli z zespołu w trakcie trwania zespołu – najczęstszym powodem jest rozwiązanie kontraktu z powodu słabej gry zawodnika. Tak też było w przypadku dwóch koszykarzy z początku sezonu w Astorii, z których sztab szkoleniowy nie był zadowolony:

Eddy Polanco (Real Betis, 2. liga hiszpańska)

Krótka przygoda z PLK zwieńczona udanym okresem w Sportingu, z którym sięgnął po wicemistrzostwo kraju. Teraz solidnie reprezentuje barwy Betisu, które zasilił po kilku kolejkach, choć w trakcie sezonu miewał gorsze momenty – pierwsze 8 z 9 spotkań zakończone z min. 10 punktami, ostatnie 2 z 3 nawet z min. 20 “oczkami”!

Ciekawą statystyką u Dominikańczyka jest fakt, że w grudniu nie trafił ani jednej “trójki” w pięciu spotkaniach. Zaliczył spory zjazd formy po dobrym początku sezonu, tylko raz przekroczył barierę 10 “oczek”. Zdołał się jednak podnieść, dwukrotnie zdobywał po 20 punktów. Zespół byłego strzelca Astorii wygrał 6 z 18 meczów w tym sezonie

Statystyki Eddy’ego Polanco (średnio): 15 meczów, 12,9 punktu, 47,9% z gry, 37,1% za 3, 2,3 zbiórki, 1,3 asysty, 1 przechwyt

Nick Muszyński (Kirchheim, 2. liga niemiecka)

Amerykanin z polskimi korzeniami w Astorii swoją grą nie porywał miejscowych kibiców, choć raz – przeciwko Zastalowi – zaliczył double-double. Dopiero w styczniu, po niemal dwóch miesiącach bez gry znalazł klub na zapleczu Bundesligi, w którym – co ciekawe – gra do dziś. Rozegrał wówczas 16 spotkań, a jego statystyki były porównywalne względem tych z Polski. Udana końcówka sezonu sprawiła, że już w czerwcu przedłużyli z nim kontrakt o kolejny sezon – z punktu widzenia teraźniejszego bardzo dobry ruch Kirchheim.

Muszyński zaliczył fenomenalne wejście w sezon. 8 z 10 meczów z dwucyfrową zdobyczą, raz nawet zanotował dwa double-double z rzędu. Oba te mecze kończył z 11 zbiórkami, co jest jego rekordem kariery na europejskich parkietach.

Były środkowy Asty nie spoczywał na laurach, w dalszym ciągu zaliczał udane występy. Ten najlepszy przypadł nieco ponad tydzień temu, 20 stycznia, gdzie zdobył 20 punktów na dobrej skuteczności z gry (10/13). To jego najlepszy wynik w karierze w Europie pod względem ilości celnych rzutów z gry oraz zdobyczy punktowej. Po 18 meczach jego ekipa zajmuje 8. lokatę z bilansem 10-8.

Statystyki Nicka Muszyńskiego (średnio): 18 meczów, 11,8 punktu, 54,6% z gry, 35% za 3, 5,9 zbiórki, 2,4 asysty, 1,4 bloku

Każdy kibic otrzyma swój odcinek serii o byłych koszykarzach swojego klubu, w stosownym czasie. Zaczęliśmy od spadkowicza, za ponad dwa tygodnie skończymy mistrzowskim Kingiem! Artykuły będą pojawiać się codziennie, z kolejnością wg tabeli PLK z zeszłego sezonu.

Autor tekstu: Błażej Pańczyk

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami