REDAKCJA

Obiecujące początki Ziona – tylko zwycięstw brakuje (WIDEO)

Obiecujące początki Ziona – tylko zwycięstw brakuje (WIDEO)

Świetna skuteczność, wsad i efektowny blok w trybuny. Drugi solidny mecz rozegrał w piątek Zion Williamson i przyznał, że czuł się dużo lepiej i pewniej niż podczas debiutu. New Orleans Pelicans cały czas obchodzą się jednak ze swoim debiutantem w bardzo ostrożny sposób i nie pozwalają mu grać w końcówkach spotkań. Tym razem przegrali z Denver 106:113.
Zion Williamson / fot. wikimedia commons

Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>

Ci, którzy spodziewali się słabego startu kariery Ziona Williamsona muszą się czuć zawiedzeni. Po elektryzującym debiucie, kiedy to 19-latek zdobył 17 ze swoich 22 punktów w czwartej kwarcie, skrzydłowy rozegrał kolejne solidne spotkanie. Był pierwszy w karierze wsad, był też fantastyczny blok, po którym piłka wylądowała gdzieś na trybunach. Zabrakło jednego: zwycięstwa.

Williamson wciąż jest jednak na limicie minut i gra tylko do połowy czwartej kwarty, co nie podoba się fanom Pelicans, ale co według trenera Alvina Gentry’ego jest po prostu konieczne. „Tak zdecydowaliśmy i będziemy się tego trzymać. Tutaj chodzi także o jego przyszłość” – tłumaczy szkoleniowiec NOP, który kolejny już raz słyszał jak fani domagali się powrotu Ziona na parkiet. 

19-latek tym razem spędził na boisku niecałe 21 minut i w tym czasie zdobył 15 oczek (7/9 z gry) oraz sześć zbiórek. Po dwóch meczach Williamson ma tylko pięć niecelnych rzutów na 20 prób. „Zagrałem w porządku” – ocenił na chłodno po spotkaniu sam zainteresowany, przyznając że coraz lepiej wygląda nie tylko pod względem kondycyjnym, ale także rozumienia się z kolegami z zespołu.

Warto podkreślić, że Williamson był w piątek jednym z najlepszych graczy Pelicans na parkiecie i z nim w grze działo się dużo pozytywnego dla Nowego Orleanu. Dość powiedzieć, że w trakcie jego 21 minut gry Pelikany były łącznie o 16 punktów lepsze od rywala. Znacznie gorzej wyglądało to gdy 19-latek z parkietu schodził, a Pels koniec końców przegrali 106:113. 

Główny powód? Znakomita postawa Nuggets na tablicach: 56 zbiórek ogółem i aż 24 w ataku, po których ekipa z Kolorado zdobyła aż 35 oczek drugiej szansy. Na dodatek, w dwóch ostatnich meczach sobą nie jest Brandon Ingram, który od debiutu Ziona spudłował aż 24 z 33 oddanych rzutów. Wszystko to najprawdopodobniej efekt wprowadzania do rotacji nowego gracza.

Ale w Nowym Orleanie mają nadzieję, że w miarę szybko uda się Williamsona do drużyny wkomponować – tak aby Pelicans mogli jeszcze powalczyć o fazę play-off w tym sezonie. „Na pewno uda się nam to wszystko dobrze rozwiązać” – uważa Ingram. Podobne nadzieje mają kibice z Luizjany, a to co pokazuje na razie Zion z pewnością dodaje im tylko optymizmu.

Tomek Kordylewski

.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami