Zarejestruj się w Premium, graj w Fantasy Ligę i typery! >>
To Rockets wyglądali na świeższych, bardziej głodnych gry, mimo że ledwie co zakończyli siedmiomeczową rywalizację z Oklahoma City Thunder. A przecież to Lakers mieli więcej czas na odpoczynek, starcie z ekipą Mike’a D’Antoniego było ich dopiero drugim w ciągu 11 dni.
Do 36 “oczek” Hardena, 24 dorzucił Russell Westbrook, jeden mniej zdobył Eric Gordon. – Wzrost się nie liczy. Jeśli będziesz miał serce do walki i chcesz wygrywać, uda ci się – mówił po meczu lider Rockets, którzy tym razem nie koncentrowali się wyłącznie na szukaniu okazji do trójek.
Pod presją zaskakująco dobrej obrony Rockets, ekipa z LA miała jednak problem z kreowaniem akcji, zaliczyła aż 17 strat. Gdy na początku czwartej kwarty zrobiło się 101:82 było jasne, że pierwszy mecz tej pasjonująco zapowiadającej się serii będzie należał do Houston.
– Oni grają bardzo szybko – i w ataku, i w obronie. Możesz zdawać sobie z tego sprawę, do czasu aż wyjdziesz na boisko i musisz się z tym zmierzyć – mówił po spotkaniu LeBron James. Lider LAL zdobył co prawda 20 punktów, miał 8 zbiórek i 7 asyst, ale w końcówce opadł z sił i nie pomógł znacząco swojej ekipie. W IV kwarcie nie zdobył ani jednego punktu.
Lepiej wypadł Anthony Davis, który zaliczył potężne double-double – 25 punktów i 14 zbiórek.
Mecz numer 2 tej serii w nocy z niedzieli na poniedziałek.
wes