REDAKCJA

Oficjalnie! Robert Witka z nowym kontraktem w Radomiu

Oficjalnie! Robert Witka z nowym kontraktem w Radomiu

To będzie już trzeci sezon Roberta Witki na ławce HydroTrucku. Podpisany wreszcie przez klub z Radomia kontrakt z trenerem rozpoczyna budowę składu na sezon 2020/21.
Robert Witka / fot. A. Romański, plk.pl

USG bioderek dzieci – SportsMedic we Wrocławiu >>

Robert Witka (38 lat) w 2018 roku przeskoczył prosto z meczowego dresu w koszulę pierwszego szkoleniowca zespołu z Radomia. W swoim debiutanckim sezonie wygrał 11 z 30 meczów, a jego zespół pewnie w lidze się utrzymał, zajmując 11. miejsce. 

W minionych rozgrywkach z kolei HydroTruck był jedną z rewelacji początku rozgrywek. Trener Witka postawił na rzuty z dystansu, przez co jego zespół był niebezpieczny dla każdego – HydroTruck sensacyjnie pokonał chociażby na wyjeździe Anwil Włocławek czy Kinga Szczecin. Ostatecznie radomianie skończyli sezon z bilansem 9-13 (12. miejsce). 

Już kilka dni temu prezes HydroTrucka, Piotr Kardaś, sygnalizował, że priorytetem klubu na najbliższy czas jest przedłużenie umowy z Robertem Witką (więcej TUTAJ>>).

W poniedziałek ogłoszono już oficjalnie, że nowy kontrakt z trenerem został podpisany. To pierwszy ruch transferowy zespołu z Radomia. Już z trenerem Witką na pokładzie HydroTruck rozpoczyna więc kompletowanie drużyny na zbliżające się rozgrywki. 

Przez ostatnie 2 lata klub musiał radzić sobie z mniejszym budżetem niż wcześniej, a teraz z racji pandemii pieniądze na zespół będą jeszcze mniejsze. W orbicie zainteresowań radomian jest chociażby Jakub Parzeński, który będzie wracał do gry po dyskwalifikacji. Niemal przesądzone jest za to odejście Adriana Boguckiego

RW

.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami