Zapomnijmy o sloganach typu „Nie ma słabych drużyn” i „Poziom się wyrównał”. Polacy po prostu muszą dzisiaj wygrać z Islandią, jeśli chcą na EuroBaskecie walczyć o cokolwiek.

EuroBasket, PLK, NBA – typuj i wygrywaj kasę! >>
Spotkanie rozpocznie się o 12.45, transmitować je będzie TVP Sport. Mniej więcej przed 15 przeczytacie u nas, że w dobrym stylu podnieśliśmy się po czwartkowej porażce ze Słowenią lub że po prostu wygraliśmy mecz, który musieliśmy wygrać.
Innej opcji nie ma i być nie może.
Polacy są od Islandii zespołem lepszym i muszą to pokazać na boisku. Bardzo dobrze wszedł w turniej Mateusz Ponitka, który powinien być problemem dla Islandczyków, dużo łatwiej będzie się grało Przemysławowi Karnowskiemu, któremu parametrami dorównuje tylko obiecujący, ale niedoświadczony Tryggvi Hlinason (216 cm wzrostu).
Można się też spodziewać lepszej skuteczności Adama Waczyńskiego (3/11 z gry ze Słowenią) i generalnie – spokojniejszej gry Biało-Czerwonych. Silna Słowenia ze swoimi gwiazdami potrafiła wykorzystać większość naszych pomyłek, Islandczycy nie mają ani takiego doświadczenia, ani umiejętności jak nasz pierwszy przeciwnik.
Do meczu z Islandią ??️ coraz bliżej. Zobaczcie jak dzisiaj trenowaliśmy w Hartwall Arenie ??️
??? #DawajPolska #EuroBasket2017 #KoszKadra pic.twitter.com/I8bamgvKc6
— KoszKadra (@KoszKadra) September 1, 2017
W swoim pierwszym meczu Islandia uległa 61:90 Grecji, choć do przerwy trzymała się nieźle w starciu z jednym faworytów grupy A. Nasi sobotni rywale sromotnie przegrali walkę o zbiórki (32:47), popełnili aż 22 straty i trafili tylko 31 proc. rzutów z gry (w tym 2/23 z dystansu).
Z drugiej strony – sporo rzutów oddawali z czystych pozycji, a taki brak skuteczności za trzy raczej się nie powtórzy. Wiadomo, to wcale nie musi być spacerek. Ale to musi być zwycięstwo.
W spotkaniu z Grecją najwięcej punktów dla Islandii zdobył Haukur Palsson – mierzący 198 cm wzrostu, 25-letni skrzydłowy z francuskiego Cholet. Rzucił 21 „oczek”, miał 10/10 z linii.
Ale to Islandczycy mają się nas obawiać, a nie my ich. Polacy muszą po prostu ograniczyć straty, zagrać szybciej i agresywniej w ataku, otworzyć sobie kilku graczy poza Ponitką i A.J. Slaughterem. Defensywa też wymaga progresu, choć wiadomo, że taka gwiazda jak Goran Dragić w sobotę przeciwko nam nie zagra.
ŁC