
Koszykarze Trefla Sopot nie byli faworytem spotkania, a ponadto okazało się, że kontuzjowani są trzej obwodowi: Jean Salumu, Garrett Nevels i Cameron Wells. Grający okrojoną rotacją sopocianie jednak nic sobie z tego nie robili.
Świetnie rozpoczął mecz Jarosław Zyskowski, który po dwóch kwartach miał już 18 punktów. Pomagali mu Andrzej Pluta i Michał Kolenda, którzy wzięli na siebie najtrudniejsze rzuty w czwartej kwarcie.
Stalówka goniła Trefla, w ostatniej odsłonie prowadziła już dziewięcioma punktami. Od tego momentu gospodarze przestali grać. Za trzy trafił Rolands Freimanis, po chwili ważną trójkę dołożył Andrzej Pluta, spod kosza Freimanis trafił po zbiórce na atakowanej desce, trafiał także świetny tego dnia Michał Kolenda.
W ostatniej kwarcie gracze Trefla zdobyli 28 punktów, stracili 19. Grając w ośmiu zawodników przez całe spotkanie trafili 14 z 34 rzutów za trzy – cztery należały do Pluty, pięć do Kolendy.
🏀 Na kłopoty Andrzej Pluta! Dwie kluczowe trójki w czwartej kwarcie! #EnergaBasketLiga #PLKPL pic.twitter.com/82jrFESipL
— Energa Basket Liga (@PLKpl) March 18, 2023
Ostrowianie pozostają w kryzysie. Mając przewagę talentu oraz własnego parkietu oraz przewagę jedenastu punktów w kluczowej kwarcie, po prostu oddali mecz Treflowi.