fot. Andrzej Romański / plk.pl
Mistrz Polski, dwóch najlepszych asystujących, trzeci najlepiej zbierający, czy dwukrotny przegrany serii o 3. miejsce w ostatnich dwóch sezonach. To tylko zalążek tych, którzy cały czas są dostępni na rynku “wolnych agentów”.
Alex Hamilton (King Szczecin)
Ściągnięty do Szczecina tuż przed fazą play-off, w której był prawdziwym objawieniem i ważnym elementem mistrzowskiej układanki trenera Arkadiusza Miłoszewskiego. Zakończył sezon z dorobkiem ponad 9 punktów, 3 zbiórek i 3 asyst na mecz. Dość niskie statystyki, które uległy znacznej poprawie dopiero w decydującej fazie rozgrywek. Warto mieć tego zawodnika na radarze!
Billy Garrett (Legia Warszawa)
Po świetnym sezonie w Czarnych Słupsk czasem z niedowierzaniem patrzyliśmy na słabą formę tego zawodnika początkowo w Arce Gdynia, później w Legii Warszawa. Pod koniec sezonu borykał się z problemami zdrowotnymi, przez co jeszcze bardziej tracił na efektywności. Ostatecznie zakończył sezon na poziomie 14 punktów, 2 zbiórek i 2 asyst. Wiemy, że stać go na więcej! Przy lepszej dyspozycji jest to jak najbardziej możliwe. Tylko najpierw ktoś musi go zakontraktować.
Courtney Fortson (Spójnia Stargard)
Dał się poznać jako gracz mający monopol na rozegraniu. Dyrygował grą swojego zespołu, aż zapewnił Spójni Stargard awans do play-offów z 5. miejsca. Zabrakło jedynie zwycięstwa w ćwierćfinale przeciwko Legii. Ale mieć w swoich szeregach rozgrywającego, który w ostatnim sezonie średnio notował w granicach 16 punktów, 4 zbiórek i 8 asyst to jest spory plus. Choć dalej na usługi Fortsona nikt się nie zdecydował.
Earl Rowland (GTK Gliwice)
Czterdziestoletni (!) zawodnik, który w Polsce rozdawał blisko 8 asyst na mecz, jest bez klubu. Co więcej, można o nim mówić jako liderze zeszłorocznego GTK, który był znaczącą postacią utrzymania gliwiczan na poziomie ekstraklasy. Był także najlepszym strzelcem swojego zespołu ze średnią ponad 15 punktów na spotkanie.
Ousmane Drame (MKS Dąbrowa Górnicza)
Epizod w Zastalu nie był zbyt dobry w jego wykonaniu, za to okres spędzony w MKS-ie już tak. Drużynowo wygrał rozgrywki Alpe Adria Cup, będąc najlepszym graczem turnieju finałowego. Dodatkowo w lidze był ostoją strefy podkoszowej, gdzie zdobywał ponad 11 punktów, 7 zbiórek oraz po jednym przechwycie i bloku. Gdyby ktoś potrzebował dobrego defensora na pozycję centra, to Gwinejczyk byłby świetnym wyborem.
Autor tekstu: Błażej Pańczyk