
fot. Miasto Szkła Krosno / 1lm.pzkosz.pl
Sobota, godzina 16:00, mecz 14. kolejki na zapleczu ekstraklasy. Żak Koszalin rywalizował u siebie z Miastem Szkła Krosno. Faworytem do zwycięstwa byli przyjezdni, choć gospodarze w tym sezonie naprawdę dobrze radzą sobie, grając na własnym parkiecie. Przez większość meczu na prowadzeniu była ekipa z Krosna. Jedni i drudzy mieli problem z przewinieniami, niektórzy już nawet w pierwszej połowie. Między poszczególnymi zawodnikami mocno iskrzyło, a walka o pozycję w okolicach pola trzech sekund była szczególnie zacięta.
Na 37 sekund przed końcem Miasto Szkła wygrywało 79:74. Po przerwie na żądanie trenera Żaka rozgrywający gospodarzy trzykrotnie stanął na linii rzutów wolnych, będąc wcześniej faulowanym przez rywala. Wszystkie próby wykorzystał. Ale ten mecz, mimo raptem kilkudziesięciu sekund do końca, trwał znacznie dłużej.
Faul za faulem, jedni i drudzy. Przy prowadzeniu “Szklanego Teamu” 83:82 faulowany był Myles Rasnick, rozgrywający Miasta Szkła. Nie trafił pierwszego rzutu, więc przy drugiej próbie chciał odbić piłkę bezpośrednio od obręczy, by ta wróciła do jego rąk. Tak też się stało, choć sędziowie nie zaliczyli całej akcji jako legalnej próby rzutu. Słyszymy, że prawdopodobnie wynikało to z przedwczesnego przekroczenia linii rzutów wolnych. Tym samym piłkę otrzymali koszykarze Żaka.
Wznowili z boku, starali się zagrać ją nad obręcz. Całą walkę o piłkę będącą w powietrzu przerwał jednak… gwizdek. Sytuację zinterpretowano jako faul Michała Jankowskiego, czyli koszykarza Miasta Szkła. Na linii rzutów wolnych dwukrotnie stanął Szymon Pawlak, a jego trafienia sprawiły, że Żak wrócił na prowadzenie i ostatecznie wygrał całe spotkanie 84:83. Podopieczni Rafała Knapa z bilansem 8-5 zajmują 10. miejsce w tabeli.
W pierwszej lidze konferencje prasowe są jeszcze mniej medialne niż w ekstraklasie, natomiast nagranie z soboty ujrzało światło dzienne. Pełne wypowiedzi można odsłuchać tutaj. Z kolei całe spotkanie można obejrzeć z odtworzenia na platformie Emocje.tv.
– To jest niedopuszczalne! To nie jest przestrzeganie zasad koszykówki. Jechaliśmy tutaj 13 godzin. Po co? By zrobić z nas klaunów? To niewiarygodne! Śledzę wszystkie rozgrywki – Euroligę, EuroCup i tak dalej. Takiego gó*** nigdy nie widziałem! (…) Ludzie inwestują pieniądze. W co? W taki cyrk? To nie pierwszy raz. Liczę, że nasz klub otrzyma list od federacji z wyjaśnieniem wszystkiego – to słowa Edmundsa Valeiko, czyli trenera Miasta Szkła Krosno.
Później głos zabrał zawodnik “Szklanego Teamu”, Maksymilian Zagórski. – Jeśli trójka sędziów czuje się niedowartościowana na co dzień i myśli, że gdy przyjdzie na mecz, to będą głównymi postaciami, to gratuluję, bo dziś im się to udało. (…) Czemu to oni chcą decydować, kto wygrywa mecze? Tego nie rozumiem.
Kapitan Miasta Szkła zwrócił uwagę na zmienną decyzyjność arbitrów. W jego opinii – coś co zostało odnotowane podczas pierwszej kwarty jako faul techniczny, nie było identycznie zinterpretowane w końcówce spotkania. – Powiedziałem do tej pani, że oczekuję, że w poniedziałek dostanę interpretację mojego faulu technicznego. (…) Może na co dzień nikt nie szanuje jej zdania, to niech chociaż raz ona będzie słowna i cokolwiek wyjaśni. Pana jestem w stanie bardziej zrozumieć, może dwie kobiety go zdominowały, może taki ma charakter, że sam się nie chce odezwać. Za to trzecia pani zrobiła najmniej złego, i tak naprawdę nie zrobiła nic, bo na każdą decyzję, gdy zadawałem jej pytanie, odpowiadała “nie wiem, ja nie widziałam”.
Klub z Krosna w swoich mediach społecznościowych poinformował, że wystosuje protest do PZKosz. Jak zakończy się ta sprawa?