
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Adam Waczyński, wcześniej kapitan reprezentacji Polski został usunięty ze zgrupowania kadry przygotowującej się do turnieju kwalifikacyjnego w Kownie, gdzie powalczymy o awans do Tokio. Koszykarz w poniedziałek wieczorem opublikował oświadczenie, w którym przedstawił swój punkt widzenia na sprawę. W krytyczny sposób przedstawia rolę trenera Mike’a Taylora oraz pisze, że dawny konflikt (także z władzami PZKosz) nadal istniał, a podłoże obecnego rozstania jest głębsze, niż przedstawia to związek w obecnych komunikatach.
Przeczytajcie sami, każdy może wyrobić sobie własne zdanie.
Pełna treść oświadczenia Adama Waczyńskiego:
“Z przykrością informuje, że moja przygoda z kadrą narodową dobiegła końca. Smutna i niezrozumiała przeszłość niestety powróciła. Wykonałem duży krok w kierunku tego, aby znów mogło być normalnie. Zrobiłem wiele, aby móc ponownie reprezentować Polskę, grać z orłem na piersi ku satysfakcji zawsze mnie wspierających rodziny oraz kibiców. Nikt nie był w mojej skórze i nie wie jak wiele to kosztowało mnie i moją rodzinę.
Wydawało mi się, że wszyscy idziemy w dobrym kierunku, że wiele rzeczy zostało wyjaśnionych, przede wszystkim z kolegami z szatni. Po 16 latach gry i poświęceń dla reprezentacji, wydawało mi się, że zasługiwałem na odpowiedni szacunek. Niestety nie wszystko zostało rozwiązane tak jak być powinno.
Jako powód mojego odejścia z reprezentacji próbuje się wskazywać na przekazanie opaski kapitana Mateuszowi Ponitce. Jego kariera koszykarska jest niepodważalna. Naturalne pozostaje więc, że musiał przyjść czas na to by On został kapitanem. Życzę Mateuszowi jak najlepiej i zapewniam wszystkich, że opaska kapitańska nie jest powodem trudnej dla mnie decyzji. Przed opuszczeniem zgrupowania miałem okazję przekazać mu to osobiście.
Prawda odsuwania mnie od reprezentacji jest niestety dużo głębsza. Nic się nie zmieniło, a granice które pozwalały mi czuć się komfortowo i skupić tylko na koszykówce były nadal przekraczane od czasu mojego powrotu. Obecnie po raz kolejny próbuje się mnie zdyskredytować, w tym przekazując nieprawdziwą informację, że to Trener mianował mnie kapitanem, a nie koledzy wraz ze sztabem w anonimowym głosowaniu, o czym komunikowały w tamtym okresie koszykarskie media. Nie otrzymałem opaski decyzją Trenera. Decyzją trenera natomiast mi ją odebrano, mimo że żaden z kolegów podczas wspólnego spotkania za zamkniętymi drzwiami zrobić tego nie chciał.
Podczas spotkania z Trenerem, które odbyło się z mojej inicjatywy, widząc tak różne spojrzenie i wyobrażenie całej sytuacji zakomunikowałem, że ze względu na ciągły brak szacunku wobec mnie lepiej będzie jak opuszczę zgrupowanie sam. Nie mogłem zgodzić się na to, by wciąż nie tylko sprawy czysto sportowe miały znaczenie, a Trener argumentował, że dalej muszę ponosić konsekwencje swoich poprzednich decyzji. Mike Taylor wyraził swoje niezadowolenie, że nie rozwiązałem tej sprawy w sposób jaki On tego oczekiwał. Niektórzy zawodnicy przekonali mnie jednak, aby nie patrząc na to co złe, spróbować stanąć z nimi do walki o Igrzyska olimpijskie.
Dlatego też w ponownej rozmowie, do której mieliśmy wrócić rano, poinformowałem Trenera o mojej woli pozostania na zgrupowaniu oraz dalszej gry w barwach Polski. Trener jednak zakomunikował jasno, że nasze drogi muszą się rozejść. Chcąc bardzo pożegnać się z kolegami z drużyny osobiście, zostałem wyproszony przez Trenera z autokaru komunikując, że nie chce mnie widzieć. Właśnie takim szacunkiem byłem darzony z Jego strony, bardzo dalekim od obrazków na publikowanych zdjęciach.
Jednocześnie ubolewam, że wbrew wcześniejszym ustaleniom z rzecznikiem prasowym niewydany został wspólny komunikat medialny. Żałuję, że w taki sposób, ale muszę wobec tego się ustosunkować.
Żeby zyskać szacunek u ludzi, najpierw trzeba szanować samego siebie. Nie mogę pozwalać na traktowanie mnie w niegodziwy sposób. Oddałem serce na parkiecie i w szatni dla tej reprezentacji i z dumą reprezentowałem barwy narodowe. W zaistniałych okolicznościach nadszedł czas, aby zakończyć ten wspaniały rozdział mojej kariery. Z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim, którzy ramię w ramię występowali przez lata ze mną z orzełkiem na piersi oraz wspaniałym kibicom, którzy byli dla mnie ogromnym wsparciem.
Wszystkim tworzącym reprezentację Polski życzę jak najlepiej. Z całego serca kibicuję Wam w walce o Tokio!”
RW
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>