
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>
Rewanż
Łowicz w listopadowym meczu u siebie sensacyjnie ograł gości z Wałbrzycha 95:87, choć Górnik rozpoczął tamto spotkanie wynikiem 37:17. Odpowiedź przyszła już jednak w drugiej kwarcie, gdy to miejscowi rzucili 31 oczek. Dziś Księżak Łowicz zajmuje w tabeli przedostatnią lokatę z bilansem 6-16 i zaległymi spotkaniami do rozegrania.
Pabian Show
Tuż przed meczem nagrodę MVP miesiąca odebrał center Piotr Niedźwiedzki, który sezon rozpoczynał na parkietach ekstraklasowych. Przypomniano także o prowadzonej w Aqua Zdroju zbiórce darów dla Ukrainy. Na hali pozostało nieco wolnych krzesełek, ale doping miejscowych fanów jak zawsze robił wrażenie. Gromkie „wygramy, wygramy, wygramy” niosło się z trybun, a sędziowie rozpoczęli mecz.
Niedźwiedź zaczął mecz na ławce rezerwowych, na środku zameldował się Damian Cechniak. Wałbrzych stanął w obronie strefą, zmuszając gości do rzutów z dystansu pod presją czasu, samemu atakował kosz i mieliśmy szybkie 6:0. Później nadeszła seria błędów z obu stron, wahania przed rzutem, proste straty czy kłopoty z organizacją gry i wynikające z tego rzuty pod presją zegara czy nawet błąd 24 sekund po stronie Górnika. Już w drugiej kwarcie obaj potężni środkowi gospodarzy mieli na koncie po 3 faule, wpędzając się w problemy z faulami. Z kolei Łowicz naciskał w obronie, stosował pułapki z podwojeniami przy linii bocznej. Pod koszem dzielnie walczył środkowy gości, Mateusz Fatz, który potrafił wyrwać piłkę i trójce otaczających go rywali. Dla gospodarzy wciąż na różne sposoby punktował niezawodny Hubert Pabian, który zapisał na swoim koncie 15 oczek do przerwy.
Świetną końcówkę pierwszej połowy zaprezentował Górnik. Mając zaledwie 0.3 sekundy do gwizdka, trener Grudniewski poprosił o czas i rozrysował akcję po której Cechniak lekko trącił piłkę w powietrzu, umieszczając ją w koszu. Co więcej był przy tym faulowany i wykorzystał dodatkowy rzut osobisty. Na tablicy mieliśmy więc rezultat 40:36, zamiast skromnego punkty przewagi gospodarzy.
W przerwie fajnie zaprezentowały się grupy dzieci – dobrze widzieć tak wielu chłopców chcących biegać za pomarańczową piłką w klubowych barwach.
Ucieczka w trzeciej kwarcie
Przyjezdni już na 6:25 do końca trzeciej kwarty przekroczyli limit fauli, między innymi za sprawą Pabiana, który agresywnie atakując kosz wywalczył akcję 2+1. Niedługo później pod samą obręczą wypatrzył go pewnie prowadzący grę Wałbrzycha Kamil Zywert i Pabian wyrównał swój rekord sezonu. Zresztą szybko dodał jeszcze trzy oczka – goście zaczęli popełniać proste straty, a Górnik skutecznie egzekwował kontry. Trzecia kwarta przyniosła prowadzenie gospodarzy nawet 67:50 i ogromne problemy z faulami po stronie Łańcuta. Najciekawiej po stronie gości prezentował się wpuszczony na parkiet Maksymilian Motel z rocznika 2000.
?Kamil Zywert!?? #1LKosz pic.twitter.com/ICb237jDAp
— Michał (@mxzajac) March 5, 2022
Niedźwiedź śpi, Górnik wygrywa
Nieskuteczny spod kosza i z linii osobistych Niedźwiecki sprawił, że Łowicz, również za sprawą Motela, doszedł gospodarzy na osiem punktów. Sytuację poprawił Zywert, podrywając kibiców i kolegów z drużyny efektownym blokiem. Z czwartej kwarty najlepiej zapamiętam jednak moment Damiana Durskiego, który najpierw zakręcił serią zwodów obrońcą i zdobył proste punkty spod kosza, a w następnym posiadaniu dodał celny rzut z dystansu. Nerwowo zrobiło się na 1:38 do końca meczu, gdy prowadzenie stopniało do sześciu oczek, a piłkę mieli goście. Skuteczną akcją, tym razem w obronie, popisał się wówczas Pabian. Mecz rozstrzygnął indywidualną akcją Marcin Dymała, wyprowadzając swój klub na prowadzenie 83:76 na 42 sekundy do końcowego gwizdka.
Z pewnością drużyna z Wałbrzycha przydałaby się na najwyższym poziomie rozgrywek – dobrze widzieć zaangażowanych kibiców, niezły poziom sportowy, no i czekałyby nas derby Dolnego Śląska z Wrocławiem.
Równie wielkie brawa co Górnikowi należą się też dziewczynce, która najpierw jako jedyna wygrała konkurs w przerwie, polegający na oddaniu celnego rzutu osobistego, a kolejno zdecydowała się oddać wygraną na prowadzoną podczas meczu zbiórkę charytatywną.
Po meczu powiedzieli: Łukasz Grudniewski, trener Górnika Trans.eu Wałbrzych
Cieszymy się z trzeciego zwycięstwa z rzędu i pozostawania na szczycie tabeli. Przede wszystkim cieszy jednak zwiększająca się liczba asyst, dziś zanotowaliśmy ich 24. Uczymy się dobrze współpracować z wysokimi, płynność w grze jest coraz większa. Chociaż przez problemy zdrowotne nie gramy w pełnym składzie, to i tak w każdym meczu otwiera nam się inny lider. Nie ma gracza, którego nie możemy zastąpić, co szczególnie cieszy przed zbliżającymi się play-off.
Fan Fact:
Okazało się, że bohater spotkania, Hubert Pabian, grał w tym meczu pomimo choroby.
Grzegorz Szklarczuk, Wałbrzych
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>