PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Tego właśnie szuka bowiem Pascal Siakam, który może jeszcze przed startem nowego sezonu przedłużyć kontrakt z Toronto Raptors. Jak doniósł Shams Charania z The Athletic, kameruński skrzydłowy po doskonałej dla siebie kampanii – zakończonej zdobyciem nagrodą MIP oraz oczywiście mistrzostwem NBA – chce sporej podwyżki. Trudno się jednak dziwić, skoro to on ma być nową twarzą Raptors.
Siakam kolejny już rok spędził na kampusie UCLA, gdzie pod czujnym okiem Rico Hinesa poprawiał następne elementy koszykarskiego rzemiosła. Przed rokiem był jedną z rewelacji gierek, w których udział brali tacy gracze jak James Harden czy Russell Westbrook. Dziś wszyscy zdążyli się jednak już przyzwyczaić do tego, że 25-latek wyrósł na kawał znakomitego zawodnika.
Obecni na tamtych sparingach nie byli więc zaskoczeni tym, jak potoczył się dla Kameruńczyka ubiegły sezon. Zaskoczony nie jest także Hines, który wprost nazywa swojego podopiecznego „najciężej pracującym graczem”, jakiego kiedykolwiek widział. To nie zmieniło się tego lata, mimo że przecież Siakam w czerwcu tego roku wszedł już na sam koszykarski szczyt.
Skrzydłowy pojawił się więc na treningach taki jak zawsze: głodny gry i gotowy do pracy. Tym razem pracował przede wszystkim nad rzutem (który i tak uległ znaczącej poprawie: z 14% zza łuku w debiutanckich rozgrywkach do 37% w ubiegłym sezonie) oraz playmakingiem. Są to rzeczy, które mają pozwolić mu objąć dużo większą rolę w ofensywie Raptors, po odejściu Kawhiego Leonarda.
Dla klubu z Kanady to zresztą właśnie Siakam jest teraz graczem numer jeden. Zmieniają się więc oczekiwania, a Kameruńczyk będzie musiał odnaleźć się w zupełnie nowej rzeczywistości, gdy to on będzie głównym tematem rozmów w szatni przeciwnika. To na niego rywale rzucą najlepszych defensorów, ale Siakam zdaje się doskonale to widzieć i do tego właśnie się przygotowuje.
Warto pamiętać, że zawodnik dość późno zaczął grać w koszykówkę, więc nawet jako 25-latek ma przed sobą jeszcze co najmniej kilka lat rozwoju. Czy jest wart umowy maksymalnej? Nieustanny progres Siakama każe nam sądzić, że skrzydłowy nadal będzie coraz lepszy i zapuka wreszcie do Meczu Gwiazd. Po ostatnich miesiącach Raptors nie powinni mieć już więc żadnych wątpliwości.
Tomek Kordylewski