To było szybkie pożegnanie z San Antonio. Dwa pierścienie mistrzowskie, sześć występów w Meczach Gwiazd i 18 lat w NBA – dorobek Pau Gasola robi wrażenie, a teraz Hiszpan swoim doświadczeniem pomoże drużynie Milwaukee Bucks.

Gdy przed sezonem stery w Milwaukee objął Mike Budenholzer, nikt chyba nie przypuszczał, że tylko ta jedna zmiana pozwoli Bucks wyrosnąć na prawdziwego kandydata do tytułu. Kozły od początku grają jednak bardzo dobrą koszykówkę i prowadzeni przez Giannisa Antetokounmpo są na dobrej drodze, by być najlepszą drużyną sezonu regularnego w NBA.
W tej chwili mogą pochwalić się najlepszym bilansem 48 zwycięstw i tylko 14 porażek, a jakby tego było mało to w ciągu ostatnich tygodni udało im się jeszcze wzmocnić skład. Najpierw przed trade deadline pozyskali Nikolę Mirotica, a teraz do drużyny dołączy inny reprezentant Hiszpanii – niezwykle doświadczony, 38-letni już Pau Gasol, który nie jest już graczem San Antonio Spurs.
Strony doszły bowiem do porozumienia w sprawie wykupienia kontraktu, dzięki czemu Gasol mógł porozumieć się z Bucks. 1 marca był ostatnim dniem na tego typu ruchy, aby zawodnicy mogli zmienić klub i zagrać w barwach nowej drużyny w fazie play-off. Z drugiej strony, zdaje się, że Hiszpan przenosi się do Wisconsin przede wszystkim po to, by pomóc w szatni.
Dwukrotny mistrz NBA z Los Angeles Lakers swoje najlepsze lata ma już za sobą – w tym sezonie w barwach Spurs wystąpił tylko w 27 meczach, przebywając na parkiecie łącznie zaledwie 330 minut (nieco ponad 12 na spotkanie). W tym czasie notował średnio 4.2 punkty, 4.7 zbiórek oraz 1.9 asyst i są to oczywiście najgorsze osiągi w długiej i bogatej karierze Gasola.
Mimo tego, w Bucks liczą, że 38-latek będzie w stanie dać drużynie choć trochę wsparcia na tablicach i okazyjnie trafić zza łuku (w ostatnich trzech sezonach Gasol trafił 44 procent ze swoich 234 prób za trzy), ale przede wszystkim wniesie do szatni mistrzowskie doświadczenie. Jest to jedna z niewielu rzeczy, których brakowało w zespole z Milwaukee w tym trwającym sezonie.
Do tej pory żaden inny zawodnik z drużyny nie miał bowiem na koncie choćby jednego zdobytego mistrzostwa. Tymczasem Bucks za sprawą świetnego sezonu regularnego wyrastają na faworyta do walki z Golden State Warriors o tytuł. A w play-offach Wschodu może czekać nas pojedynek braci Gasol – wszak Marc przed trade deadline przeniósł się do Toronto Raptors.
Tomek Kordylewski