
Phoenix Suns nieprzypadkowo wygrywają po raz 17 z rzędu
Po zwycięstwie nad Brooklyn Nets w poprzedniej kolejce, 30 listopada Phoenix Suns triumfowali w meczu z Golden State Warriors. Spotkanie w Footprint Center zakończyło się rezultatem 104-96, a Sunsi umocnili się na prowadzeniu w sezonie zasadniczym NBA. Czy ktoś jest w stanie zatrzymać świetną passę drużyny z Arizony?
Spoglądając na aktualną dyspozycję drużyny Phoenix Suns można odnieść wrażenie, że koszykarze są nie do zatrzymania. Na 21 rozegranych meczy przegrali tylko trzykrotnie, a od 17 spotkań pozostają niepokonani. Dzięki skuteczności pod koszem zajmują zasłużone pierwsze miejsce w tabeli sezonu zasadniczego NBA.
30 listopada przed własną publicznością rozegrali mecz na szczycie przeciwko Golden State Warriors. Zwycięstwem Sunsi zapewnili sobie powtórzenie swojej serii 17 meczów bez porażki, którą odnotowali w sezonie 2006/07. Warto odnotować, że gospodarze grali większość czasu bez kontuzjowanego Devina Bookera, który doznał urazu ścięgna udowego w drugiej kwarcie i już nie wrócił na parkiet.
Najlepiej w meczu zaprezentował się Deandre Ayton, zdobywając 24 punkty i 11 zbiórek. Z kolei doświadczony Chris Paul wpisał na swoje konto 15 punktów i 11 asyst. Jednakże to obrona Phoenix była kluczowa dla zwycięstwa.
Defensywa gospodarzy działała tak dobrze, że goście zaliczyli rekordową w bieżącym sezonie liczbę 22 strat. Rezultat środowego spotkania oznacza, że obie drużyny mają aktualnie bilans zwycięstw i porażek 18-3, a w piątek spotkają się, by potwierdzić swoją pozycję na szczycie tabeli. Początek meczu o godzinie 22:00 czasu wschodniego (4:00 czasu środkowoeuropejskiego).
Warto wspomnieć, że mecze amerykańskiej ligi koszykarskiej można obstawiać u legalnych polskich bukmacherów, również w ofercie STS. Sprawdź opinie o bukmacherze STS i przekonaj się, czy warto typować u niego mecze NBA.
Kontuzja Devina Bookera hamulcem dla Phoenix Suns?
Chris Paul jest przekonany, że kontuzja, jakiej nabawił się w meczu przeciwko Golden State Warriors Devin Booker, nie wpłynie negatywnie na kondycję drużyny. Problemy z lewym ścięgnem udowym prawdopodobnie wykluczą rzucającego obrońcę na kilka kolejek, choć są to informacje niepotwierdzone. Trener Sunsów, Monty Williams, również nie potwierdza doniesień o dłuższym wykluczeniu Bookera ze względu na stan zdrowia.
W pomeczowym wywiadzie Paul mówił, że drużyna po prostu musi grać dalej. Zwrócił uwagę, że miejsce obrońcy mogą zająć tacy zawodnicy, jak Elfrid Payton czy Cam Johnson. Rozgrywający Sunsów podkreślił także, iż zaplecze drużyny jest na tyle mocne, że zawsze znajdzie się zawodnik, który może zastąpić kontuzjowanego koszykarza.
Booker zdobywał w tym sezonie średnio 23,9 punktu, 5,1 zbiórki oraz 4,7 asysty. Warto odnotować, że w mecz z Golden State Warriors rzucający obrońca wszedł bardzo dobrze. Do czasu zejścia z parkietu w drugiej kwarcie zdobył 10 punktów, 2 zbiórki i 1 asystę.
Klub z Phoenix wraca na szczyt?
Wspomniany rekordowy sezon 2006/07 był pod wieloma względami wyjątkowy dla drużyny Phoenix Suns. Zarówno w 2006, jak i w 2007 roku klub sięgał po mistrzostwo dywizji, choć tytułu mistrza NBA jeszcze nigdy nie zdobył. Czy aktualny sezon 2021/22 może okazać się najlepszym w historii ekipy z Arizony?
Już teraz koszykarze z Phoenix wyrównali rekordową serię 17 spotkań z rzędu bez porażki. Obserwatorzy i analitycy dostrzegają sporo podobieństw między aktualnymi rozgrywkami, a sezonem 2006/07. Fani Sunsów chcieliby dziś być świadkami wybicia się takiego gracza, jakim był wówczas Steve Nash.
Spoglądając wstecz nie można oprzeć się wrażeniu, że bieżący sezon NBA może być powrotem na szczyt Phoenix Suns. Od pamiętnego roku 2007 klub zrobił sobie dłuższą przerwę w sukcesach. Dopiero sezon 2020/21 zapewnił mu mistrzostwo dywizji, a także mistrzostwo Konferencji – pierwszy raz od 1993 roku.
W zeszłym roku porażka w finale NBA z Milwaukee Bucks (2-4) przesądziła o niemożności wywalczenia najważniejszego trofeum w amerykańskiej koszykówce. Świetnie dysponowana w bieżącym sezonie kadra może wejść na szczyt i wznieść nad głowy upragnione trofeum NBA, którego brakuje w kolekcji klubu. Predyspozycje zdecydowanie są, pytanie tylko, na jak długo wystarczy koszykarzom sił i zapału.Z pewnością brak Bookera w nadchodzących spotkaniach jest pewnego rodzaju osłabieniem. Z drugiej strony zaś, trzecia i czwarta kwarta meczu przeciw Golden State Warriors pokazała, że nawet bez kluczowego zawodnika reszta drużyny potrafi sobie poradzić. Podsumowując, koszykarze Phoenix Suns są już teraz na dobrej drodze do sukcesów.