Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
11 długich lat czekali na ten moment fani Suns, ale wreszcie się doczekali. Wtedy w 2010 roku ich zespół prowadzony przez Steve’a Nasha oraz Amar’e Stoudemire awansował do finałów konferencji, gdzie odpadł z późniejszymi mistrzami. Potem na długi czas Słońca wypadły z obiegu i do fazy play-off nie potrafili awansować. Aż do momentu, gdy w klubie pojawił się Chris Paul.
Dla niego niedzielne zwycięstwo jest tym bardziej wyjątkowe, że to pierwszy w jego karierze sweep, a więc wygrana 4-0 w serii. Jak po meczu zdradzili jego koledzy, doświadczony rozgrywający sporo mówił o tym przed rozpoczęciem spotkania, co tylko naładowało Suns dodatkową energią. Ze swoich zadań fantastycznie wywiązał się także sam Paul, zdobywając aż 37 punktów!
Weteran trafił 14 z 19 rzutów i potwierdził, że nawet w wieku 36 lat wciąż jest jednym z najlepszych zawodników w lidze. W czterech meczach zaliczył łącznie 41 asyst i zaledwie pięć strat. „Jeszcze kilka lat temu ludzie mnie skreślali. Ale to pokazuje, jak istotna jest siła zespołu. Mamy tutaj znakomitą drużynę i świetnie jest być jej częścią” – stwierdził po meczu bohater Phoenix.
Suns kolejny już raz kontrolowali przebieg meczu i na spokojnie dowieźli zwycięstwo, jakby zawsze wiedząc, w którym momencie należy wcisnąć pedał gazu, a w którym nieco zwolnić. 34 punkty dołożył Devin Booker, a teraz przed Phoenix kilka dni na przygotowanie się do kolejnej rundy. W finale konferencji Słońca spotkają się albo z Los Angeles Clippers, albo z Utah Jazz.
Skończył się tymczasem wyjątkowy sezon Denver Nuggets. W zeszłym roku awansowali do finałów konferencji, a w tym jako jedyni spośród grona tych finalistów – obok Celtis, Lakers i Heat – przeszli przez pierwszą rundę. W drugiej zabrakło już jednak sił, ale też chyba talentu na ekipę z Arizony. Na domiar złego niezbyt ładnie z tym sezonem pożegnał się Nikola Jokić.
MVP części zasadniczej w trzeciej kwarcie został wyrzucony z parkietu za brzydki faul i uderzenie Camerona Paynea. Wyglądało to po prostu jak upust frustracji, choć Serb jeszcze przed zejściem z boiska przeprosił zawodnika Suns. W ostatniej kwarcie Nuggets bez swojego lidera próbowali jeszcze po raz ostatni się poderwać, lecz CP3 i spółka awansu z rąk nie dali sobie wytrącić.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>