fot. Andrzej Romański/plk.pl
Do końca sezonu zasadniczego zostało już tylko 5 kolejek, w dalszym ciągu aż 12 zespołów liczy się w grze o fazę play-off. Aż cztery zespoły są pewne lub niemal pewne awansu, coraz wyraźniej zaczynają odstawać od zespołów z miejsc 5-12. To właśnie tym drużynom przyjrzymy się w kontekście szans na zakończenie sezonu później niż 27 kwietnia – 8 ekip, tylko 4 pozostałe miejsca. Co więcej, warto – zwłaszcza w tym sezonie – patrzeć na wyniki bezpośrednich starć. Przy takim ścisku w tabeli mogą mieć kolosalne znaczenie. A więc kto ma najłatwiejszy terminarz, kto najwięcej meczów domowych, kto dobrą pozycję, a kto nie?
Przede wszystkim warto przytoczyć prawidłową tabelę NA TEN MOMENT. Kilka drużyn ma już po 14 zwycięstw, inne po 13 lub 12, tworzą się z tego małe tabelki. Aktualnie wśród drużyn z 14 wygranymi najlepsi są “Legioniści” w tym układzie mają 2-1, Start, wygrywając raz z Legią i przegrywając raz ze Spójnią (1-1), z kolei stargardzianie ujemny bilans (1-2) – kolejność miejsc od piątego do siódmego. Ósme miejsce okupuje beniaminek z Warszawy z bilansem 13-12, tuż za nimi plasuje się Śląsk z identyczną liczbą zwycięstw, tyle że meczem zaległym (rozegrany będzie w środę). Lokaty 10-12 okupują drużyny ze Słupska, Torunia i Dąbrowy Górniczej, Czarni wygrali 3 z 4 spotkań z tymi zespołami (10. miejsce), zaś Twarde Pierniki wygrały jak na razie raz z MKS-em (11. miejsce).
MIEJSCE | DRUŻYNA | BILANS (W-L) |
1. | Anwil Włocławek | 19-5 |
2. | Trefl Sopot | 18-7 |
3. | King Szczecin | 17-8 |
4. | Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski | 16-9 |
5. | Legia Warszawa | 14-11 |
6. | Polski Cukier Start Lublin | 14-11 |
7. | PGE Spójnia Stargard | 14-11 |
8. | Dziki Warszawa | 13-12 |
9. | WKS Śląsk Wrocław | 13-11 |
10. | Icon Sea Czarni Słupsk | 12-13 |
11. | Arriva Polski Cukier Toruń | 12-13 |
12. | MKS Dąbrowa Górnicza | 12-13 |
Legia Warszawa (14 zwycięstw i 11 porażek, 5. miejsce)
“Legioniści” po zmianie trenera zdobyli Puchar Polski, byli bliscy sprawienia nie lada sensacji w dwumeczu z Bilbao, lecz teraz muszą się jedynie skupić na krajowych rozgrywkach. Kilka korekt w składzie przed zamknięciem okienka transferowego dokonał Marek Popiołek, pod jego sterami na prawdziwą gwiazdę ligi wyrasta Christian Vital. Dodatkowo o wiele bardziej zostali uruchomieni zawodnicy z drugiego planu tj. Josip Sobin, czy Michał Kolenda.
Aktualnie mają serię dwóch zwycięstw z rzędu, już w piątek zagrają w Gliwicach z niżej notowanym rywalem. Od tego meczu wkraczają w trudny, lecz arcyważny okres – również na wyjazdach zmierzą się z wicemistrzem i mistrzem Polski, potem rozegrają ostatni domowy mecz w rundzie zasadniczej przeciwko liderowi z Włocławka i zakończą spotkaniem w Lublinie. Łatwo nie ma, mecz z ekipą Artura Gronka w 30. kolejce może mieć istotne znaczenie w kontekście ostatecznego układu tabeli. Legia po zmianach zyskała nową świeżość, brak play-offów będzie sporym rozczarowaniem. Z pewnością trzeba wygrać min. dwa mecze, być może nawet trzy, by mieć stuprocentową pewność.
Terminarz: GTK (w), Śląsk (w), King (w), Anwil (d), Start (w)
Lepsze bezpośrednie: 2-0 MKS, 2-0 Twarde Pierniki, 2-0 Czarni, 2-0 Spójnia
Gorsze bezpośrednie: 0-2 z Dzikami, do rewanżów ze stratą podchodzą ze Śląskiem -16, Startem -17
Polski Cukier Start Lublin (14 zwycięstw i 11 porażek, 6. miejsce)
Ekipa Artura Gronka w tym sezonie ma spory potencjał na coś więcej, niż walka o utrzymanie. Od początku sezonu atakują najwyższe lokaty Orlen Basket Ligi, lecz zdarzają im się niespodziewane porażki z niżej notowanymi zespołami np. w Gdyni, czy u siebie z Zastalem. Siłą zespołu bezsprzecznie jest duet obwodowych Durham & O’Reilly, wspomagany strzelcem Gabriciem oraz solidnym jak na warunki PLK środkowym Bensonem.
Za sobą w drugiej rundzie mają już mecze z ścisłą czołówką ligi oraz wszystkie mecze z drużynami walczącymi o utrzymanie. Teraz tak naprawdę czekają ich mecze prawdy – cztery mecze domowe z zespołami także walczącymi o play-offy (Dziki, Czarni, Spójnia i Legia) – w pierwszej rundzie przegrali z ekipą Krzysztofa Szablowskiego i minimalnie w Stargardzie. Wszystkie rewanże w Globusie! Dodatkowo w przedostatniej kolejce pojadą do Ostrowa Wielkopolskiego. Są na dobrej pozycji do tego, by po trzech latach znów grać o najwyższe cele, choć każde nadchodzące spotkanie będzie dla nich o “cztery punkty”, jak nie więcej.
Terminarz: Dziki (d), Czarni (d), Spójnia (d), Stal (w), Legia (d)
Lepsze bezpośrednie: 2-0 z MKS, 2-0 Twarde Pierniki, 1-1 (+15) ze Śląskiem, do rewanżów podchodzą z zaliczką z Czarnymi +4 i Legią +17
Gorsze bezpośrednie: do rewanżów podchodzą ze stratą z Dzikami -15 oraz Spójnią -5
PGE Spójnia Stargard (14 zwycięstw i 11 porażek, 7. miejsce)
Ekipa Sebastiana Machowskiego w ostatnim czasie rozegrała ważne spotkania w kontekście awansu do czołowej “ósemki”, raz z pozytywnym skutkiem, raz z nieco gorszym. Ostatnio bardzo falują, choć dzięki ostatniej wygranej ze Śląskiem pierwszy raz od stycznia zanotowali serię zwycięstw. Drużynę ze Stargardu bardzo cechuje solidna defensywa, którą wręcz “zabijają” rywali, aż 7 razy tracili mniej niż 70 punktów w meczu. Ostoją w obronie jest zdecydowanie Wesley Gordon, po drugiej stronie każdy potrafi się włączyć w zdobywanie punktów.
Stargardzianie do końca sezonu także nie mają łatwego zadania, aż w 4 z 5 spotkań zmierzą się z zespołami o podobnych celach i marzeniach jak oni. Dodatkowo te 5 meczów rozegrają naprzemiennie, raz w domu i raz na wyjeździe – z przewagą tych drugich. Podczas świątecznego poniedziałku będą mieli szansę w końcu wygrać derby z Kingiem Szczecin w lidze, później zagrają z Anwilem Włocławek, pojadą do Lublina utrzymać 5 “oczek” z pierwszego pojedynku, następnie “nie będą mogli” przegrać z 15. siłą PLK we własnej hali, a sezon zasadniczy skończą na Kole w Warszawie, by utrzymać tym razem 8 punktów. Tak naprawdę jeśli wygrają tylko z drużynami niżej w tabeli (Zastal i Dziki) będą w stanie zmieścić się w “ósemce”. Dla większego komfortu muszą wygrać jeden z trzech meczów z rywalami z wysokiej półki. Czy jest to realne? Jak najbardziej!
Terminarz: King (w), Anwil (d), Start (w), Zastal (d), Dziki (w)
Lepsze bezpośrednie: 2-0 Czarni, 1-1 (+20) Śląsk, 1-1 (+14) Twarde Pierniki, do rewanżu podchodzą z zaliczką ze Startem +5 oraz Dzikami +8
Gorsze bezpośrednie: 0-2 Legia, 1-1 (-2) MKS
Dziki Warszawa (13 zwycięstw i 12 porażek, 8. miejsce)
Beniaminek niewątpliwie jest rewelacją sezonu, prawdopodobnie do ostatniego meczu będzie liczyć się w grze o play-offy. Przede wszystkim na rozkładzie dwukrotnie ma już Stal i Legię, choć z trzema najlepszymi ekipami Orlen Basket Ligi – Anwil, Trefl i King – nie wygrał ani jednego meczu (bilans 0-6). Dziki są zbudowane z pięciu Amerykanów i w większości Polaków, którzy wywalczyli z tą drużyną awans do koszykarskiej elity. Trener Krzysztof Szablowski przykłada bardzo dużą wagę do defensywy, z drugiej strony jego ekipa jest jedną z gorszych pod względem ofensywy.
Warszawian czeka trudna przeprawa, zagrają trzy spotkania z bezpośrednimi rywalami – wyjazdy do Lublina i Słupska, u siebie ze Spójnią. W międzyczasie będą musieli wygrać mecze typu must have z zespołami z dołu tabeli – z Zastalem na Kole i z Arką w Gdyni. Trzeba przyznać, że mają jeden z najłagodniejszych terminarzy – w teorii wystarczy nie przegrać z niżej notowanymi zespołami i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść w jednym z trzech spotkań przeciwko potentatom do czołowej “ósemki”. Zdecydowanie dwa ostatnie mecze będą arcyważne – i oby arcyciekawe! Wszystko w ich rękach, a być może drugi raz na przestrzeni ostatnich trzech lat zobaczymy beniaminka w play-offach.
Terminarz: Start (w), Zastal (d), Arka (w), Czarni (w), Spójnia (d)
Lepsze bezpośrednie: 2-0 Legia, 2-0 Twarde Pierniki, do rewanżu podchodzą z zaliczką ze Startem +15
Gorsze bezpośrednie: 0-2 Śląsk, 1-1 (-27) MKS, do rewanżu podchodzą ze stratą ze Spójnią -8 i Czarnymi -13
WKS Śląsk Wrocław (13 zwycięstw i 11 porażek, 9. miejsce)
Prawdopodobnie wicemistrzowie Polski mają najbardziej zakręcony sezon wśród wszystkich ekip Orlen Basket Ligi. Przede wszystkim, już dwukrotna zmiana trenera, wiele kontuzji, okno wystawowe z obcokrajowcami – aż dziewięciu przewinęło się w tegorocznym Śląsku. Ostatnie tygodnie były naprawdę udane – padli, powstali dzięki czterem zwycięstwom z rzędu, w sobotę znów padli, dostając spory łomot w Stargardzie. Ostatnią deską ratunku – wg działaczy klubu – okazało się zwolnienie Jacka Winnickiego i powierzenie jego funkcji Miodragowi Rajkoviciowi. Ten ma piekielnie trudne wyzwanie – ugasić pożar, ostudzić emocje wśród zawodników, a finalnie przy ciężkim terminarzu wejść do czołowej “ósemki”.
Śląsk w tym roku nie rozegrał ani jednego meczu w słynnej Hali Stulecia (dawniej Ludowej). Dopiero w środę wracają do legendarnego obiektu, gdzie rozegrają trzy mecze z rzędu – z Anwilem, Stalą i Legią. Ciężko przy tej sytuacji stawiać wrocławian w roli faworyta w którymś z tych meczów, choć kolejne spotkania także nie będą należeć do najłatwiejszych. Czeka ich jeszcze czwarty mecz z rzędu w domu z Twardymi Piernikami, wyjazd do Sopotu i zakończenie rozgrywek sezonu zasadniczego u siebie z Sokołem. Ogólnie rzecz biorąc, 5 z 6 spotkań zagrają przed własną publicznością. Duża szansa od losu, choć rywale z najwyższej półki. Czy nowy szkoleniowiec poniesie zespół do play-offów? Ich brak będzie traktowany we Wrocławiu ze sporym rozgoryczeniem.
Terminarz: Anwil (d), Stal (d), Legia (d), Twarde Pierniki (d), Trefl (w), Sokół (d)
Lepszy bezpośredni: 2-0 Dziki, do rewanżu podchodzą z zaliczką z Legią +16
Gorszy bezpośredni: 0-2 MKS, 1-1 (-23) Czarni, 1-1 (-20) Spójnia, 1-1 (-15) ze Startem, do rewanżu podchodzą ze stratą z Twardymi Piernikami -3
Icon Sea Czarni Słupsk (12 zwycięstw i 13 porażek, 10. miejsce)
Ekipa Mantasa Cesnauskisa w tym sezonie zalicza bardzo dużą sinusoidę – dobrą formę i serię zwycięstw przeplata gorszymi występami i seriami porażek. Byli w bardzo dobrym położeniu po wygranej w Dąbrowie Górniczej, od tego czasu przegrali trzy spotkania z rzędu i swoich szans muszą szukać gdzie indziej, a spotkań w sezonie coraz mniej. Zdecydowanie najwolniej grająca drużyna Orlen Basket Ligi – podobnie jak następne dwa zespoły – do osiągnięcia wyznaczonego celu będzie musiała wygrać co najmniej trzy spotkania, być może nawet cztery, mając 5 kolejek do końca rundy zasadniczej.
Słupszczanie właśnie wchodzą w okres trzech wyjazdowych spotkań z rzędu – pojadą do Włocławka, Lublina oraz Zielonej Góry. Sezon zakończą w “staruszce” Gryfii – z Dzikami i Arką. Starcie z liderem, dwa spotkania z bezpośrednimi rywalami i dwie potyczki z teoretycznie słabszymi zespołami. Przy zwyżce formy i braku niespodzianek na ich niekorzyść Czarni będą w stanie pokusić się o czołową “ósemkę”. Zadanie trudne, lecz nie awykonalne. Kluczowy wydaje się być mecz w Lublinie, a pojedynek z beniaminkiem być może przypieczętuje ich być albo nie być w play-offach.
Terminarz: Anwil (w), Start (w), Zastal (w), Dziki (d), Arka (d)
Lepsze bezpośrednie: 2-0 MKS, 1-1 Twarde Pierniki (+24), Śląsk 1-1 (+23), do rewanżu podchodzą z zaliczką z Dzikami +13
Gorsze bezpośrednie: 0-2 Legia, 0-2 Spójnia, do rewanżu podchodzą ze stratą ze Startem -4
Arriva Polski Cukier Toruń (12 zwycięstw i 13 porażek, 11. miejsce)
Torunianie przed sezonem byli typowani do spadku z ligi, a tu niespodzianka! Przez dłuższy okres znajdowali się na wyższych miejscach niżeli jedenaste, jednak od czasu przedłużenia umowy z Srdjanem Suboticiem wygrali jedynie 2 z 8 spotkań. Dodatkowo stracili w międzyczasie lidera Gorana Filipovicia, tę dziurę załatali niechcianym w Zastalu Jamesem Washingtonem. Najpóźniej zbudowany skład w Orlen Basket Lidze ma tak naprawdę ostatnią szansę, by jeszcze namieszać w lidze i włączyć się do gry o miejsce premiowane awansem do fazy play-off.
Tak naprawdę, w ich przypadku i dyspozycji, już w nadchodzącej kolejce piekielnie ważny mecz, u siebie z MKS-em – w razie porażki będą w bardzo słabej pozycji, do końca sezonu zostaną im aż trzy mecze wyjazdowe (GTK, Śląsk i Anwil), w międzyczasie w Arenie Toruń będą gościć aktualnie najbardziej rozpędzoną drużynę w PLK, mistrzów Polski ze Szczecina. Wąska rotacja, zero wygranych bezpośrednich starć z potentatami o grę w play-offach, ostatnio porażka z pogrążonym w przegranych Sokołem. To wszystko sprawia, że mimo wyniku ponad stan i tak mało kto stawia ich w gronie ośmiu najlepszych ekip po sezonie zasadniczym. Być może zagrają wszystkim na nosie i zobaczymy tę ekipę jeszcze w maju!
Terminarz: MKS (d), GTK (w), Śląsk (w), King (d), Anwil (w)
Lepsze bezpośrednie: do rewanżu podchodzą z zaliczką z MKS +7 i Śląskiem +3
Gorsze bezpośrednie: 0-2 Legia, 1-1 (-3) Start, 1-1 (-14) Spójnia, 1-1 (-24) Czarni, 1-1 (-8) Dziki
MKS Dąbrowa Górnicza (12 zwycięstw i 13 porażek, 12. miejsce)
Ekipa pod wodzą hiszpańskiego szkoleniowca Borisa Balibrei gra najbardziej nowocześnie w całej Orlen Basket Lidze, niekiedy bez pozytywnego skutku. Rywale nieraz po prostu “przerzucali” ich, choć sami w ataku grali jak z nut. To widać też w zaawansowanych statystykach, gdzie są najlepszym atakiem ligi i czwartą najgorszą defensywą po… Arce, Zastalu i GTK, czyli de facto za drużynami walczącymi o byt w ekstraklasie. Pomimo tego są już zwycięscy w tegorocznej kampanii, dąbrowanie drugi rok z rzędu triumfowali w rozgrywkach regionalnych Alpe Adria Cup.
Trzeba przyznać, że pomimo ich niezbyt ciekawego położenia na pięć kolejek przed końcem, są w stanie bezproblemowo znaleźć się w czołowej “ósemce”. Terminarz jest naprawdę przyjazny, po wyjeździe do Torunia – niewątpliwie ważnym meczu z bezpośrednim rywalem – i domowym spotkaniu z Treflem mają trzy pojedynki, których przegrać nie powinni – u siebie z Sokołem i Arką i zakończą derbami w Gliwicach. Jeśli MKS-owi nie przydarzy się żadna wpadka, dodatkowo odrobią 8 “oczek” straty z Twardymi Piernikami, to będą mieli bardzo duże szanse na to, by po pięciu latach znów zagrać co najmniej w ćwierćfinale PLK.
Terminarz: Twarde Pierniki (w), Trefl (d), Sokół (d), Arka (d), GTK (w)
Lepsze bezpośrednie: 2-0 Śląsk, 1-1 (+27) Dziki, 1-1 (+13) Start, 1-1 (+2) Spójnia
Gorsze bezpośrednie: 0-2 Czarni, 0-2 Legia, do rewanżu podchodzą ze stratą z Twardymi Piernikami -7
Dużo grania jeszcze przed nami, być może nawet na fotelu lidera mogą zajść zmiany. Jeżeli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to w TOP 4 będzie Anwil, Trefl, King i Stal – i to oni będą mieli przewagę parkietu w pierwszej fazie play-offów. Patrząc na sytuację ośmiu zespołów nie do końca pewnych awansu, z pewnością w dobrej pozycji są zespoły z 14 zwycięstwami, a bardzo sprzyjający terminarz mają dąbrowianie. Trudną przeprawę za to ma Start – aż 4 rewanże na horyzoncie – oraz Twarde Pierniki, które bez zwycięstwa np. z MKS-em, czy Śląskiem mogą jedynie już marzyć o grze w fazie play-off. “Królem” bezpośrednich pojedynków wydają się być ekipy z miejsc 5-7, na drugim horyzoncie bez ani jednego wygranego dwumeczu są Pierniki z Torunia. Z pewnością nie tylko wrocławskich kibiców będzie ciekawić forma zespołu pod wodzą nowego trenera z czołowymi ekipami, dodatkowo czy Czarni z Mantasem Cesnauskisem trzeci sezon z rzędu zdołają osiągnąć miejsce w TOP 8.
Krótka rozpiska spotkań pomiędzy jedynie bezpośrednimi rywalami w grze o play-offy:
26. kolejka:
- Arriva Polski Cukier Toruń vs. MKS Dąbrowa Górnicza, Polsat Sport Extra, piątek (17:30)
- Polski Cukier Start Lublin vs. Dziki Warszawa, Polsat Sport Extra, sobota (17:30)
27. kolejka:
- Polski Cukier Start Lublin vs. Icon Sea Czarni Słupsk, Emocje.TV, 6 kwietnia (19:30)
- WKS Śląsk Wrocław vs. Legia Warszawa, Polsat Sport Extra, 9 kwietnia (20:00)
28. kolejka:
- Polski Cukier Start Lublin vs. PGE Spójnia Stargard, Polsat Sport Extra, 13 kwietnia (17:30)
- WKS Śląsk Wrocław vs. Arriva Polski Cukier Toruń, Emocje.TV, 14 kwietnia (15:30)
29. kolejka:
- Icon Sea Czarni Słupsk vs. Dziki Warszawa, Emocje.TV, 20 kwietnia (19:30)
30. kolejka:
- Dziki Warszawa vs. PGE Spójnia Stargard, 27 kwietnia
- Polski Cukier Start Lublin vs. Legia Warszawa, 27 kwietnia