Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>
Powiedzmy sobie wprost – przez 33 pierwsze minuty Bayern grał lepszą koszykówkę, Weiler-Babb mądrze prowadził grę, Obst trafiał, a obrona wymusiła 12 strat i wywalczyła 6 przechwytów. Maodo Lo zaliczał fatalny występ z 4 stratami i 38% skutecznością z gry, a wtórował mu Smith (2/7 zza łuku).
Później świat stanął na głowie, niemieccy kibice zgodnie skakali na trybunach, a w rytm ich przyśpiewek ALBA przeprowadziła run 11-0, którego kluczowym elementem była obrona drewnianego kolosa Koumadje.
Najlepsi nie zawodzą
W finale, zgodnie z przewidywaniami, mierzą się dwie drużyny euroligowe, z wysokimi budżetami, z dużych ośrodków, dysponujące wyrównanymi składami, prowadzone przez zagranicznych trenerów. Dzieje się tak zresztą po raz czwarty na przestrzeni ostatnich pięciu latach. Dopiero zeszły rok przyniósł długo wyczekiwane w stolicy zwycięstwo Albatrosów.
ALBA w końcówce sezonu nie przegrała od miliona spotkań, ostatni raz pod koniec marca pokonało ją Chemnitz. Bagniska play-off przechodzi suchą stopą, odprawiając do zera kolejno Bamberg i Ludwigsburg. Bayern równie pewnie pokonał w pierwszej rundzie Chemnitz, wygrał dwa pierwsze mecze na wyjeździe z Bonn… i maszyna się zacięła. W Monachium rywale wyszarpali dwa zwycięstwa (84-86 i 80-83) doprowadzając do decydującego spotkania u siebie… niestety dla Telekomu Baskets, przegranego.
Hymn Niemiec na saksofonie, ognie w niebiosa, przede mną wyjątkowo dwa rzędy krzesełek po nieprzyzwoicie wysokich cenach i zaczynamy.
I połowa pod presją – 40-43
Bayern lepiej dzielił się piłką, zazwyczaj doprowadzając do otwartych pozycji strzeleckich, a ALBA odpowiadała podobną kanonadą, tyle że złożoną z rzutów przez ręce i oddawanych w ostatnich sekundach akcji. Dystrybucją piłki świetnie zajmował się Nick Weiler-Babb uzyskując do przerwy aż 6 asyst. Sędziowie pozwalali grać w obronie, a gospodarze pod naciskiem gubili rytm, zaliczając często juniorskie straty (8 w pierwszej połowie, w tym aż 4 pewnego zazwyczaj Lo).
Goście dwukrotnie starali się uciekać w drugiej kwarcie na 5 punktów. Najpierw sekwencją: rzut po grze tyłem do kosza, trójka i asysta do ustawionego za łukiem Mattissecka odpowiedział Thiemann, a za drugim razem Smith trafił przez ręce i wymusił faul w ataku.
Przede wszystkim Bayern nie ustępował miejscowym w skuteczności w rzutach z dystansu, oba zespoły uzyskały po 53% w pierwszej połowie. Djedović, Rubit, Sisko i Radosević zaliczyli po 20 minutach 100% skuteczność, oddając po jednym rzucie dystansowym.
II połowa
Siarczysty blok na Lo i strata Sikmy otworzyły drugą część meczu, czyli rzeczy powiedzmy – niecodzienne w Mercedes Benz Arena. Skutecznie dla gości trafiał Pan Owocek, czyli Andreas Obst. Wynik dla Alby trzymał Zoosman, z 2/3 zza łuku.
Zegar pokazał 7:20 do końca meczu i remis, a emocje wzrastały, szczególnie po decyzjach sędziów gwiżdżących gospodarzom faule przy zbiórkach. Zupełnie niespodziewanie mecz stanął na głowie, niemieccy kibice zaczęli skakać (!), Lo trafiać, Koumadje mądrze grać w defensywie, a Bayern idiotycznie tracić piłkę.
Kluczowa ucieczka
Na 5:09 minuty do finalnego gwizdka ALBA prowadzi 72-65 po dwóch przechwytach i jednej wymuszonej przez olbrzymiego centra stracie. Berlińczycy właśnie doprowadzili do końca run 11-0. 2/2 zza łuku trafił Tamir Blatt, prowadzący grę w miejsce niepewnego tego wieczora Lo, a Bayern rozsypał się fizycznie (według trenera Trinchieriego) i mentalnie (w mojej opinii). Ostatnia kwarta to kawał solidnej gry w wykonaniu gospodarzy, a jej wynik, 25-11, mówi sam za siebie.
Po meczu powiedzieli:
Przez większość spotkania graliśmy lepiej od przeciwników, w ostatnich siedmiu minutach zabrakło nam energii. Nie twierdzę jednak, że był to dobry występ – słabo prezentowaliśmy się na zbiórce i w obronie. Gratulacje dla Alby, potrafiła dostosować się do dzisiejszej linii sędziowania pełniej niż my. Zagrali też fizyczniej w ostatniej odsłonie meczu. Nie da się wygrać na wyjeździe gdy pozwala się sobie rzucić 15 trójek, a to nas dzisiaj spotkało. – Andrea Trinchieri, trener Bayernu
Dziwna sprawa z tymi trójkami w rolach winowajców. ALBA rzuca średnio w sezonie 10.6 rzutów trzypunktowych przy skuteczności 37.7% (druga w lidze), a w play-off 13, przy procencie 38.8%. Dziś oba zespoły miały identyczny bilans w tej kategorii – 15/31 – 48%. Dodajmy tylko, że Bayern w play-off zalicza 8.5 trójki na mecz – 32.5%.
W końcówce poddaliśmy się. Zaliczyliśmy masę strat, oddając Albie łatwe punkty. Nie mam wrażenia, że zabrakło nam sił, po prostu musimy się skoncentrować. – Andreas Obst, najlepszy strzelec Bayernu w tym meczu
Koumadje odmienił naszą grę. Dzięki jego defensywie wygraliśmy to spotkanie. – trener Alby, Israel Gonzalez.
Grzegorz Szklarczuk, Berlin
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>