PRAISE THE WEAR

Pierwszy obcokrajowiec w Zastalu

Pierwszy obcokrajowiec w Zastalu

25-letni Novak Musić przenosi się z Gdyni do Zielonej Góry.
Novak Music fot. Andrzej Romański,plk.pl
Novak Music fot. Andrzej Romański,plk.pl

Klub z Zielonej Góry kontynuuję współpracę z agencją BeoBasket. W ubiegłym sezonie do Zielonej Góry trafili z niej bracia Wójcikowie, Aleksandar Zecevic i Alen Hadzibegović – za każdym razem były to udane wybory, sezon wcześniej byli Nemanja Djurisić, Dragan Apić i Paul Jackson.

Kolejnym przedstawicielem agencji w klubie będzie 25-letni Novak Musić, który dwa ostatnie sezony spędził w Arce Gdynia. W ubiegłym sezonie zdobywał średnio 12.2 punktów na skuteczności z gry 48.6%, trafiał jedynie 61.9% z linii rzutów wolnych oraz 24.7% zza łuku.

Grał sporo, bowiem aż 27 minut w każdym spotkaniu. W Zielonej Górze tych minut na pozycji 1 i 2 może być dla niego jeszcze więcej.

Zastal ogłosił także drugi transfer. To Aleksander Lewandowski, który ostatnio występował w Astorii Bydgoszcz. Ma 23 lata i mierzy 199 cm wzrostu. Ma za sobą słabszy sezon – notował średni 4.4 punktów, trafiał za trzy na skuteczności 27.1%.. Podpisał trzyletnią umowę.

Novak Musić i Aleksander Lewandowski to pierwsze transfery Zastalu. Oprócz nich ważne kontrakty mają jeszcze Michał Pluta i Jan Wójcik.

Z drużyną pożegna się z kolei Tobiasz Dydak, który ma występować w przyszłym roku na parkietach pierwszej ligi.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami