W zespole Arki znajduje się już aż 6 graczy, którzy w przeszłości grali we Włocławku, ale tylko 4 z nich zobaczymy na parkiecie. Z uwagi na wiele kontuzji trapiących drużynę z Gdyni, to Anwil jest faworytem ostatniego (godz. 20.30) ćwierćfinału Pucharu Polski.

Jordan Why Not Zer0.2 – doskonałe buty do gry w basket! >>
Po ostatnim transferze Bartłomieja Wołoszyna, kolonia ex Anwilowców w Gdyni jeszcze bardziej się zwiększyła. Wspomniany Wołoszyn, Adam Łapeta, Mikołaj Witliński, Marcus Ginyard, Deividas Dulkys i przede wszystkim Krzysztof Szybarga, to zawodnicy, którzy w przeszłości reprezentowali barwy Anwilu.
Również na ławce trenerskiej można znaleźć włocławskie analogie. Kamil Sadowski to wychowanek TKM Włocławek, Przemysław Frasunkiewicz we Włocławku grał dwa razy, a Piotr Szczotka z Anwilem sięgał po złoto.
Po drugiej stronie, w składzie Igora Milicicia nie ma prawie w ogóle. Gdynia dla Aleksandra Czyża to miasto rodzinne i na tym kończy się związek koszykarzy Anwilu z zespołem piątkowego przeciwnika.
W samym meczu do sytuacji, w której na parkiecie po stronie Arki będą przebywali sami ex Anwilowcy nie dojdzie – Krzysztof Szubarga i Mikołaj Witliński są kontuzjowani i nie wybiegną na parkiet jeszcze przez kilka tygodni.
Dodatkowo, Robert Upshaw po kontuzji dopiero wraca, a w ostatnim tygodniu z urazami zmagali się Filip Dylewicz i Josh Bostic. Na turniej w Warszawie nie zdążyli się wyleczyć. Szczególnie brak Bostica, jednego z najpoważniejszych kandydatów do nagrody MVP, będzie bolesny. Wskakujący do składu Wołoszyn raczej nie będzie w stanie zastąpić lidera Arki.
Sytuacja kadrowa sprawia, że to Anwil wyrasta na faworyta tego pojedynku, choć w sezonie to gdynianie już dwukrotnie ograli ekipę Mistrza Polski. Na rozpoczęcie sezonu, na własnym parkiecie odrobili dużą stratę i pokonali włocławian w efektownym stylu. W styczniu, bo słabszym meczu, pokonali Anwil w Hali Mistrzów, także zdecydowanie.
Oczy większości obserwatorów będą zwrócone na nowych zawodników Anwilu – Ivana Almeidę i Aleksandra Czyża. Widać spore zadowolenie u Igora Milicicia z przeprowadzonych zmian w składzie, co każe sądzić, iż włocławianie będą lepiej grać z każdym tygodniem. Do składu wraca także Walerij Lichodiej, który w tym sezonie był jednym z liderów punktowych Anwilu.
Ten mecz pokaże także, czy rzeczywiście Arka to niewygodny rywal dla Anwilu. Gdynianie opierają swój atak o rzuty za 3, z kolei włocławianie usilnie pchają piłkę pod kosz. Nie od dziś wiadomo, że 3 jest więcej niż 2, ale czy będzie tak i tym razem?
Grzegorz Szybieniecki
Jordan Why Not Zer0.2 – doskonałe buty do gry w basket! >>
TYP PK: wygra Anwil