REDAKCJA

Po porażce Zastalu: “Nie ma żadnego lekceważenia”

Po porażce Zastalu: “Nie ma żadnego lekceważenia”

PGE Spójnia pokonała Enea Zastal 82:77 i uniknęła odpadnięcia z ćwierćfinałów po 3 meczach. Na konferencji prasowej po meczu w Stargardzie zabrakło trenera zielonogórskiej drużyny Żana Tabaka, który w końcówce spotkania został ukarany dwoma przewinieniami technicznymi.
Arkadiusz Miłoszewski i Żan Tabak / fot. A. Romański, plk.pl

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Chorwackiego szkoleniowca zastąpił podczas niej Arkadiusz Miłoszewski, który przez ostatnie 27 sekund meczu dowodził zespołem w poniedziałkowym spotkaniu. Sytuacja z końcówki meczu, gdy Żan Tabak, po odgwizdaniu faulu Skylera Bowlina na Filipie Matczaku, w ciągu kilku sekund otrzymał dwa przewinienia techniczne, a zachowanie Chorwata wyglądało agresywnie w stosunku do sędziów, została zresztą podczas konferencji poruszona.

– Ciężko na żywo na to zareagować i ciężko mi to wytłumaczyć. Wiemy, że trener nie powinien tak zareagować, ale jednak tak zareagował. Było to przy naszej ławce, ale nie jesteśmy sędziami, żeby powiedzieć, co tam się wydarzyło. Co do faulu, to sobie później go obejrzymy – ocenił Arkadiusz Miłoszewski, gdy zapytano go o ocenę sytuacji z ostatnich sekund.

.

Asystenta Żana Tabaka wykluczył również sugestię, by zielonogórski zespół po 2 zwycięstwach zlekceważył rywala.

– To jest play off, tu nie ma żadnego lekceważenia, mecze się same nie wygrywają. Nie podejrzewam i nie czuję, by zespół w jakikolwiek sposób zlekceważył Spójnię w dzisiejszym meczu – stwierdził Miłoszewski.

Zastal po raz 3. w ćwierćfinałowej rywalizacji słabo zaczął mecz, tym razem do przerwy przegrywał 32:43.

– We wszystkich meczach przeciwko Spójni bardzo źle zaczynamy – przegrywamy pierwsze kwarty i pierwsze połowy. Wiedzieliśmy o tym, chcieliśmy dzisiaj to przełamać, by zacząć mecz mocnym uderzeniem i nie pozwolić Spójni na prowadzenie. Wiedzieliśmy, że to jest ciężki teren i trzecia oraz czwarta kwarta sama się nie wygra. U nas się udawało, gdyż w przełomowym momencie meczu graliśmy bardzo mocną obronę. Natomiast dziś zaczęliśmy słabo, jak zwykle i nie udało nam się zrobić tego, co zrobiliśmy w meczach wcześniejszych – skomentował porażkę drugi trener Zastalu.

– Wiemy, że Spójnia gra dużo 1 na 1 i wymusza fauli, dzisiaj właśnie tak się stało. Oddali 33 rzuty wolne, to bardzo wysoki wynik. Wiemy, że są w ligowe czołówce. Dzisiaj im na to pozwoliliśmy, oddali dużo, bardzo dużo tych rzutów. Ich 80-procentowa skuteczność wystarczyła im, by wygrać ten mecz – dodał.

Do przebiegu poprzednich dwóch spotkań, w których Spójnia przegrała drugie połowy łącznie 62:109, odnieśli się również przedstawiciele gospodarzy.

– Na pewno cieszymy się z tego zwycięstwa. W szatni, w przerwie meczu, powiedzieliśmy sobie, że już w tym momencie byliśmy, czyli prowadziliśmy z Zastalem. Gdzieś w 2. połowie Zastal zawsze podkręcał tempo, lecz dzisiaj się ich nie przestraszyliśmy i obroniliśmy swój parkiet. Jest to jednak tylko 1 zwycięstwo, za 2 dni kolejny mecz i myślami już jesteśmy przy nim – skomentował wygrane spotkanie trener Marek Łukomski.

– Powiedzieliśmy między zawodnikami, żeby o tym nie myśleć, żeby grać swoje i poradziliśmy sobie z tym. Ciekawą statystyką jest to, że my mieliśmy 17 asyst, a drużyna z Zielonej Góry 11 – to na pewno rzadkość. Cieszymy się, ale w czwartek gramy kolejny mecz i zrobimy wszystko, żeby wrócić do Zielonej Góry – powiedział Kacper Młynarski (14 pkt), który w pomeczowych emocjach zapomniał jednocześnie, że kolejne spotkanie zostanie rozegrane już w środę (7 kwietnia) o godz. 20:00.

WM

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

Po meczu WKS Śląska Wrocław z Treflem Sopot porozmawialiśmy z Adamem Waczyńskim, czyli wieloletnim zawodnikiem ekipy z Trójmiasta, który tym razem przyjechał nad morze w roli rywala. Mówi o emocjach związanych z powrotem do Sopotu, odzyskiwaniu formy po kontuzji czy reakcji na negatywne komentarze.
9 / 02 / 2025 11:05
Za nami jedno z najbardziej ekscytujących okienek transferowych w historii NBA. Kto moim zdaniem wygrał, a kto przegrał wyścig zbrojeń przed zbliżającymi się play-offami? Luka w Lakers. Płaczący Pat Riley. Bucks bez poszanowania dla legendy klubu, cierpliwi Clippers i Raptors z nożem na gardle. Co jeszcze wydarzyło się podczas NBA Trade Deadline? Zapraszam do mojej analizy najciekawszych ruchów.
9 / 02 / 2025 15:47
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami