Pełna kontrola faworytów, ale i bylejakość w końcówce. Ostatecznie, Anwil Włocławek na wyjeździe pokonał Trefla Sopot tylko 92:82. Kamil Łączyński miał 13 asyst.
MID SEASON Sale – najlepszy moment na koszykarskie zakupy! >>
Przyjemnie jest wrócić do świetnie znanej hali – Michał Michalak, który w Treflu spędził 3 sezony, zaczął mecz rewelacyjnie – zdobył 9 z 11 pierwszych punktów Anwilu. Po drugiej stronie dobrze grał jednak Paweł Leończyk, który na pewno szczególnie chciał się pokazać w spotkaniu z niedawną drużyną.
Amerykański rozgrywający Trefla Ian Baker trafił 2 trójki i po 10 minutach było 22:22, a gospodarze mogli nawet prowadzić. Anwil nie bronił bowiem dobrze, ale sopocianie zaliczali zdecydowanie za dużo pudeł z otwartych pozycji (7/30 z dystansu).
Przełomowy moment nastąpił w drugiej kwarcie. Goście wystawili wysoką piątkę, z którą Trefl (znów bez Milana Milanovicia i Michała Kolendy) miał problem po obu stronach parkietu. W ataku świetnie pokazali się, twardo grający, Jarosław Zyskowski (13 pkt. do przerwy) i Chase Simon. Włocławianie szybko odskoczyli na 14 oczek.
Do przerwy Anwil prowadził 53:40, także dzięki temu, że niemal nie popełniał strat, a Kamil Łączyński (7 asyst w 11 minut) wyglądał lepiej od Bakera.
W trzeciej kwarcie Anwil w zasadzie postawił kropkę na i – po kolejnej celnej trojce Walerija Lichodieja, utrzymującego wysoką formę z Ligi Mistrzów, przewaga gości wzrosła do 23 punktów.
Trefl w ostatniej części zniwelował na chwilę przewagę do 14 oczek, gdy Igor Milicić wystawił ekscentryczne ustawienie z Simonem jako rozgrywającym. Musiał wrócić Łączyński, a zimnokrwisty Lichodiej jeszcze jednym trafieniem z dystansu już definitywnie zamknął temat.
Końcowe 10 punktów może być mylące – różnica między zespołami była znacznie większa. Pewny siebie Anwil w końcówce stracił koncentrację, a ambitny Trefl wykorzystał serię błędów, zmniejszając rozmiar porażki.
Dla włocławian najwięcej punktów zdobyli Lichodiej (16) i Zyskowski (15). W Treflu Baker miał 17 punktów i 7 asyst, ale też aż 6 strat. Warto zauważyć naprawdę dobry występ Grzegorza Kulki, który zanotował 12 punktów i 8 zbiórek, trafił 4/5 z gry.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
TS
MID SEASON Sale – najlepszy moment na koszykarskie zakupy! >>
JankesTranslator #plkpl pic.twitter.com/xYmHhGHjHI
— Bartek Wódecki (@bartekwodecki) October 20, 2018