PRAISE THE WEAR

Świetny Gruszecki i pół kilo Cukru – wystarczyła druga połowa

Świetny Gruszecki i pół kilo Cukru – wystarczyła druga połowa

Do przerwy torunianie przegrywali z Asseco 36:45, ale potem zagrali zdecydowanie lepiej i zwyciężyli 87:79. Kolejny dobry mecz rozegrał Karol Gruszecki: 16 punktów, 8 zbiórek, 6 asyst, 2 przechwyty.

Karol Gruszecki (fot. Facebook.com/Polski Cukier Toruń)

PLK, NBA – obstawiaj i wygrywaj kasę! >>

Zanim gospodarze (grający bez kontuzjowanego Bartosza Diduszki) się obejrzeli, to już przegrywali 0:7. A po chwili – 4:13, bo Krzysztof Szubarga rzucił im drugą trójkę i to z faulem. Zresztą “Szubi” w pierwszej połowie miał 4/4 z dystansu, jego rzut równo z syreną dał Asseco prowadzenie 45:36 do przerwy. Jak najbardziej zasłużone.

Gdynianie dobrze bronili, nie pozwalali gospodarzom na łatwe pozycje do rzutów, szczególnie spod kosza. Siłę i skoczność wykorzystywali w walce o zbiórki, dominowali pod tablicami i kontrolowali wynik. Nawet, jeśli Polski Cukier się zbliżał (29:31), to potem Szubarga z Marcelem Ponitką kilkoma akcjami przywracali większą przewagę Asseco.

Tylko że goście też mieli poważny problem – straty. Nie było ich może wyjątkowo wiele, 14 meczu, ale jednak koszykarze Asseco zepsuli mnóstwo ataków, także kontr, niedokładnymi podaniami, np. w ręce rywali. Na początku drugiej połowy Cukier to świetnie wykorzystał, przyspieszył grę. Skuteczny był Karol Gruszecki i gospodarze szybko zbliżyli się do Asseco.

Przegonili ich dopiero w 28. minucie, po dwóch z rzędu trójkach Aleksa Perki. A po chwili zrobiło się już 65:56. Torunianie bronili już dużo lepiej, wypychali Asseco za linię trójek, a rzuty z dystansu gościom nie wpadały (9/29 w meczu).

W końcówce gdynianie jeszcze się poderwali, 11 szybkich punktów rzucił „Szubi”, ale świetny Gruszecki i dobry w końcówce Glenn Cosey (16 punktów, 8 zbiórek, 5 asyst) kontrolowali już sytuację.

Pełne statystyki z meczu – TUTAJ.

ŁC

PLK, NBA – obstawiaj i wygrywaj kasę! >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami