Macieja Staszewskiego (i jego serdecznego kompana Mateusza Babiarza) znają wszyscy użytkownicy Twittera śledzący koszykówkę. Staszewski uwielbia tworzyć kolejne twitterowe nitki, ale jeszcze lepiej sprawdza się w długich formach tekstowych. Jego “big board” przed draftem to lekutra obowiązkowa dla fanów NBA. Jeśli przebrniecie przez tą opasłą kobyłę, będziecie brylować w każdej rozmowie.
Poniżej fragment tekstu dotyczący wielkoluda, który zostanie wybrany z “jedynką” przez San Antonio Spurs:
Victor Wembanyama
PF/C, 226 cm wzrostu, 100 kg, wingspan 245 cm, rocznik 2004
Najważniejszego gracza w drafcie od lat opiszę względnie lakonicznie. Wszyscy jesteśmy nim zachwyceni, każdy już chyba widział jego najciekawsze akcje.
Rozpoczęcie piwotu ze stopą na linii za 3 i skończenie go wsadem? Było.
Rzut za 3 i dobicie go samemu wsadem? Było.
Rzut za 3 z kolanka w stylu Kamila Chanasa w wykonaniu gościa 226 cm wzrostu? Było.
Mijanie w koźle zawodników dosłownie pół metra niższych? Było.
Pullupy za 3 po serii kozłów? Było, nuda.
Jego profil jest prosty – Kevin Durant o gabarytach Kareema Abdul Jabbara i o ile nie zatrzymają go kontuzje – a to właściwie jedyna czerwona flaga – to wydaje się być pewniakiem do top20 All Time.
Dlatego do niego podejdę tu nieco inaczej. Statystycznie.
Jest rewelacyjny w okolicy obręczy – 72% skuteczności z bliska, a czego nie trafi to i tak dobija. Mógłby jednak być w tym dużo lepszy i niżej zobaczysz dlaczego.
Ponad 63% skuteczności jako rollujący w pick and rollu… a czego nie trafi to i tak dobija.
Jak dobrze dobija? 72.2% skuteczności dobitek… a jak jakąś spudłuje to wiesz co.
Ponad 65% skuteczności jako ścinający bez piłki.
115 wsadów w samej lidze francuskiej.
Jednym słowem – w tym w czym jako monstrualnie duży człowiek powinien być dobry, jest już świetny, a wraz z nabieraniem masy ciała będzie tylko coraz lepszy.
Przejdźmy zatem do rzeczy, które aż takie piękne i różowe nie są… a są to rzeczy które sprzedały nam jego highlighty i rzeczy które sprawiają że ma aż tak wielki potencjał. Przy jego rzucie mówimy właśnie o potencjale, a nie o tym jak dobry w nim jest już teraz. Póki co jednak, wbrew temu jaki ma wizerunek, wcale nie rzuca wybitnie:
32% skuteczności z jumpshotów.
31% w sytuacjach catch&shoot kiedy obrońca dojdzie do niego z ręką.
29% w sytuacjach spot up – kiedy rzuca po otrzymaniu podania ze stabilnej pozycji.
Czemu przy obręczy mógłby być dużo lepszy o czym wyżej wspomniałem? Kiedy już oddaje w jej okolicy hak / półhak, czyli rzut podstawowy dla podkoszowego to trafia żenujące 26% z nich. (…)
Po resztę tekstu odsyłamy na stronę postprime.pl. Musicie to przeczytać: