PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Legia Warszawa
Obecnie ostatni zespół w tabeli. Drużyna ciągle niekompletna, ciągle w przebudowie. Legia rozczarowuje w tym sezonie pod każdym względem – wyników, gry i transferów, o których pisaliśmy już jakiś czas temu (więcej TUTAJ>>).
Problemy zaczęły się od samego startu. Legii w początkowym kształcie brakowało lidera i podstawowej opcji w ataku, zmieniło to dopiero przyjście Michała Michalaka. Kłopoty się jednak nie skończyły, a Michalak był tylko tymczasowym lekarstwem.
Warszawiacy mają ogromne problemy ze zdobywanie punktów, są na przedostatnim miejscu jeśli chodzi o punkty zdobywane na mecz, mają także drugą najgorszą skuteczność z gry (tylko PGE Spójnia jest słabsza w obu statystykach).
Transfery w PGE Spójni
Pomyłki w poprzednim sezonie jeszcze można było tłumaczyć brakiem doświadczenia klubu na rynku międzynarodowym, w końcu Spójnia była beniaminkiem. Transferowych niewypałów z tego sezon zrozumieć się nie da.
Do Stargardu sprowadzono już wielu graczy zagranicznych, z czego niestety tylko jeden wyraźnie podwyższa poziom zespołu i jest nim Ray Cowels. Saga z budową drużyny nadal trwa – tym razem przekopana ma zostać strefa podkoszowa, a zmiany mają dotknąć aż dwóch graczy (Darnella Jacksona i Tony’ego Bishopa), a przecież obaj zostali sprowadzeni w trakcie sezonu.
King nie poszedł w górę
W Szczecinie szybko skompletowano skład. Znane nazwiska i gwiazdy z poprzednich lat jak Ben McCauley, czy Cleveland Melvin rozbudziły apetyty nawet na medale, o czym mówiono także w samym klubie.
King podczas pierwszej rundy jednak na parkiecie już tak dobrze jak na papierze nie wyglądał. Szczecinianie zaczęli dobrze, od bilansu 5-1, ale potem przegrali 7 z 8 meczów przez co spadli do dolnej połówki tabeli. Ujemny bilans (7-8) po pierwszej rundzie to ogromne rozczarowanie patrząc na ambicje samego klubu i oczekiwania, jakie były przed tym zespołem jeszcze przed startem rozgrywek.
Nieskuteczna Astoria
Latem do Bydgoszczy trafiło tylko 3 zawodników zagranicznych. Było to śmiałe podejście – trener Gronek nastawił się na pracę z Polakami i zbudowanie zespołu zamiast opierania gry na indywidualnościach.
Póki co, sprawdza się jednak ten niekorzystny scenariusz, w którym Amerykanie nie są efektywni w ataku, a zawodnicy ostatnio grający w 1. Lidze mają czasem problemy z doskoczeniem do poziomu PLK. Szczególnie kontrowersyjną postacią jest AJ Walton, czyli nierzucający rozgrywający, który raczej nie był kojarzony z liderowaniem zespołowi.
Enea Astoria obecnie ma bilans 5-10, przegrała 4 ostatnie mecze i mocno oddaliła się od pierwszej ósemki. Jeśli w Bydgoszczy jeszcze są nadzieje na playoffy, to raczej bez wzmocnień się nie obędzie.
Kyle Weaver nie czaruje
Podczas pierwszego swojego pobytu w Toruniu też rozkręcał się bardzo wolno by w playoffach robić ogromną różnicę. Mimo to od gracza takiego formatu wymaga się nieco więcej niż 6,3 punktu na mecz i 26% za 3 punkty w 25 minut spędzanych na parkiecie.
Dla porównania, w całym sezonie 2016/17 (razem ze świetnymi playoffami) notował średnio 12,7 punktu, 5,2 zbiórki i 35% za 3 w 29 minut gry. Jeszcze przed sezonem Weaver przez nas wszystkich postrzegany był jako gwiazda, a póki co można się zastanawiać, czy Amerykanin jest w ogóle TOP30 graczem obecnego sezonu.
Półmetek sezonu PLK – 5 największych zaskoczeń >>
Grzegorz Szybieniecki
.