Rosa Radom przyjechała na Kociewie przestraszona i przegrała ten mecz już w pierwszych minutach. Polpharma momentami fatalnie broniła, ale nie pozbyła się świetnego ataku i wygrała 107:86.

adidas Harden Vol. 2 – w tych butach James Harden gra jak MVP >>
Podopieczni trenera Roberta Witki rozpoczęli mecz w Starogardzie Gdańskim bez wiary, że ze znaną z ultraofensywnej gry Polpharmą da się nawiązać walkę. Nie dość, że nie stanowili dla gospodarzy wielkiej przeszkody w obronie, to jeszcze fatalnie spisywali się w ataku – nie trafiali z dystansu, dużo pudłowali też spod samej obręczy (bardzo bojaźliwie wszedł w mecz szczególnie Jakub Parzeński).
Zanim kibice w Hali im. Andrzeja Grubby zdołali na dobre się rozsiąść, ich ulubieńcy prowadzili już 17:4. Od początku skoncentrowani byli Justin Bibbins (24 pkt, 7 as.) i Tre Bussey (21 pkt, 5×3), a pod koszem rządzili Adam Kemp (16 pkt, 15 zb.) i będący zwykle w jego cieniu zmiennik Brett Prahl (13 pkt, 3 bl.)
Polpharma nieco zwolniła, gdy na parkiecie pojawili się zmiennicy, którzy tym razem odstawali od podstawowych graczy. Trzeba jednak przyznać, że Artur Gronek wykazał się sporą odwagą, wystawiając jednocześnie do gry Pawła Dzierżaka, Adama Brenka i Aleksandra Załuckiego.
Polpharmę w II kwarcie w ataku ponieśli Bussey i Kemp (łącznie 20 z 30 punktów), a Rosa “tylko” 17-punktową stratę zawdzięcza skuteczności Marcina Piechowicza (3×3).
W drugiej połowie oglądaliśmy już festiwal trójek i braku obrony – koszykarze Polpharmy całkowicie postawili na atak, najpierw bezlitośnie ogrywając 1 na 1 Parzeńskiego, potem poprawiając z dystansu (3×3 Bibbinsa). Dużo gorzej – do czego można się już przyzwyczaić – wyglądała ich obrona – na własnej połowie pozostawiali radomianom dużo swobody i wolnych pozycji rzutowych, z czego ci skrzętnie korzystali.
Skuteczności Piechowiczowi pozazdrościli m.in. Carl Lindbom (4×3), Daniel Wall i Artur Mielczarek, dzięki czemu dwukrotnie Rosa zdołała zmniejszyć stratę do 11 punktów.
Rosa ostatecznie trafiła 15 trójek (o jedną więcej niż Polpharma), 27 punktów uzbierał Lindbom, a 12 asyst rozdał Obie Trotter, ale to nie wystarczyło, żeby chociaż pomyśleć o zwycięstwie.
Michał Świderski
adidas Harden Vol. 2 – w tych butach James Harden gra jak MVP >>