Dwie wygrane i przyjemna dla oka gra – udany początek sezonu drużyny ze Starogardu. Znakomite wejście do ligi zaliczył Justin Bibbins, który po dwóch meczach ma średnią 21,5 pkt. Wbrew wielu typom przed sezonem, “Kociewskie Diabły” mogą powalczyć o ósemkę.

MID SEASON Sale – najlepszy moment na koszykarskie zakupy! >>
Polpharma w pierwszej kolejce rozbiła u siebie Miasto Szkła Krosno 105:77, a w drugiej ograła po dogrywce MKS Dąbrowa Górnicza 106:103. Oba spotkania to eksplozja ofensywnego talentu drużyny prowadzonej przez Artura Gronka, co stawia Polpharmę w gronie zespołów najprzyjemniejszych do oglądania.
Nie ma co ukrywać, że skład skompletowany w Starogardzie Gdańskim przed sezonem na nikim wrażenia nie robił. Zestaw polski złożony z Kacpra Młynarskiego i chłopaków, którzy grę w PLK zaledwie liznęli, miał być największy problemem SKS-u.
Polacy jednak się bronią
Obok „Młynarza” trener Gronek wstawił do piątki Daniela Gołębiowskiego, reprezentanta Polski U20 i gracza, który już w zeszłym sezonie dostawał szansy od Miliji Bogicevicia. 20-latek jak na razie wykorzystuje w pełni zaufanie (średnio 26:46 min.). Udowadnia, że nie boi się ligowej rywalizacji z bardziej doświadczonymi zawodnikami. Agresywnie naciska rywali w obronie, ale jest także aktywny w ataku, a jego rola nie polega na chowaniu się po narożnikach.
Gołębiowski zdobył w dwóch meczach 23 punkty, pokazując spokój w wykańczaniu akcji przy obręczy i dobrze ułożoną rękę do rzutów z dystansu (44% z gry). Dobra postawa młodzieżowego reprezentanta Polski, w połączeniu z solidnymi minutami Pawła Dzierżaka, pozwoliła zapomnieć o problemie jakościowym wśród zawodników z polskim paszportem.
Amerykanie robią swoje
Nie zawodzi także duet amerykańskich obwodowych Justin Bibbins – Tre Bussey. Filigranowy rozgrywający rozrywa defensywę rywali na tylko sobie i Isaiah Thomasowi znane sposoby. Jak do tej pory gra na fantastycznej skuteczności – 10/12 za 2, 4/8 za 3 i 11/11 za 1 w dwóch meczach. Jego 173 centymetrów w obronie nie zostało póki co wykorzystane przez rywali, a trener Gronek umiejętnie maskuje braki Bibbinsa chowając go w defensywie częstymi zamianami krycia.
Bussey nie może się pochwalić równie dobrą skutecznością, ale pokazał już, że momentami może być liderem ofensywy Polpharmy.
Nie można też zapomnieć o postępie w grze Thomasa Davisa. Dla Amerykanina to już 3 sezon na Kociewiu. Davis z gracza zadaniowego, który nie potrafił rzucać staje się bardzo wszechstronnym skrzydłowym. W pierwszy roku gry w Polsce zaliczał niespełna 5 punktów na mecz, w poprzednim było to już 9, a teraz zaczął od łącznie 23 w dwóch meczach. Być może wpływ na rozwój indywidualnych umiejętności Amerykanina miał też fakt, że większość lata spędził na grze w turniejach 3×3, gdzie z drużyną Energa Gdańsk miał okazję grać zarówno w Polsce, jak i za granicą.
Biedniej pod koszem
Patrząc na skład starogardzian widać spory deficyt podkoszowych – zaledwie dwóch graczy, którzy nominalnie występują na pozycjach 4 i 5 – Adam Kemp i Brett Prahl, przy czym obaj to raczej środkowi. Wyraźnie przegrane zbiórki z MKSem nie przeszkodziły w odniesieniu zwycięstwa, ale w meczach z bardziej klasowym rywalem tak przegrana walka na deskach raczej nie skończy się dobrze.
Kluczową osobą odpowiedzialną za dobrą formę Polpharmy jest trener Artur Gronek. Wiele było pytań przy zatrudnieniu byłego szkoleniowca Stelmetu w Starogardzie. Czy poradzi sobie z o wiele mniejszym budżetem, czy będzie umiał zbudować zawodników, a nie pracować z „gotowymi produktami”? Jak na razie widać w grze Polpharmy pomysł, a gracze na parkiecie wiedzą według jakich schematów grać.
„Kociewskie Diabły” potrafią zaskoczyć rywali agresywną defensywą na całym boisku, a atak wygląda płynnie i przede wszystkim skutecznie, o czym świadczy ilość zdobytych punktów w obu pierwszych spotkaniach – aż 211 w 85 minut!
PLK wyraźnie podzieliła się na drużyny ze ścisłego topu i resztę, walczącą albo o utrzymanie, albo o dwa ostatnie miejsca w Play Off. Początek sezonu dał solidne podstawy do tego, by zaliczyć Polpharmę do tej ostatniej grupy – wygląda na zespół zdolny, aby o awans do ósemki powalczyć.
Grzegorz Szybieniecki https://twitter.com/gszyb
MID SEASON Sale – najlepszy moment na koszykarskie zakupy! >>