Sensacja na Kociewiu! Kacper Młynarski pogrążył rzutem za 3 punkty swój były klub. Wielkie serce i walka do końca dały Polpharmie kolejne zwycięstwo z drużyną z czołówki – tym razem przegrał Anwil 95:92.
PZBUK – DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>
Od początku bardzo aktywny w ataku Polpharmy był Kacper Młynarski, który dwa sezony temu grał u Igora Milicicia we Włocławku. Polpharma wiele punktów zdobywała z obwodu korzystając ze spóźnionej rotacji w obronie włocławian.
Widowiskowo starał się grać Ivan Almeida. Początkowo jego zagrania zakończyły się stratami, ale potem, przy każdej kolejnej okazji podejmował świetne decyzje. Przy podwojeniach, nawet potrojeniach znajdował partnerów na czystych pozycjach, a kwartę zakończył potężnym wsadem w kontrze. Kabowerdeńczyk w samej pierwszej kwarcie zanotował 9 punktów i 4 asysty.
Anwil w pierwszej połowie sprawiał zdecydowanie lepsze wrażenie, ale po 20 minutach prowadził tylko 53:47. Polpharma napędzała tempo i trafiała za 3 punkty. Bardzo dobre minuty zaliczył Daniel Gołębiowski, który wrócił do składu po krótkiej przerwie. Polski skrzydłowy po 20 minutach miał już 15 punktów.
Kolejne bardzo dobre spotkanie rozegrał Michał Ignerski. Weteran zdobył 11 punktów i był pewnym punktem ataku Anwilu. Widać, że dobrze czuje się w otoczeniu klasowych jak na PLK zawodników i bardzo szybko złapał z nimi (np. z Josipem Sobinem) wspólny język na parkiecie.
Obie drużyny grały bardzo skutecznie, szczególnie jeśli chodzi o skuteczność za 3 punkty. W 30 minut w sumie Anwil i Polpharma trafili 21 trójek. 3 razy z dystansu trafił Szymon Szewczyk, który miał 15 punktów po 3 kwartach – najwięcej w zespole z Włocławka.
Polpharma nawet gdy przegrywała większą różnicą niż 10 punktów nie załamywała się i cały czas dążyła do odrobienia strat. Ciężar gry na siebie wziął Tre Bussey, który zarówno trafiał, jak i asystował. Amerykanin skończył to spotkanie z 21 punktami.
Na 5 minut przed końcem Anwil prowadził 89:81. Coraz lepiej grał Justin Bibbins, który nie jest cały czas w pełni zdrowy. Nawet w tym meczu wydawało się, że po pierwszej kwarcie nie pojawi się już na parkiecie, ponieważ opuścił parkiet utykając.
Zespół Igora Milicicia w ataku miał spore problemy z trafieniem do kosza. Josip Sobin nie potrafił wygrać pojedynku 1 na 1 tyłem do kosza z Adamem Kempem, który stał twardo na nogach w obronie. W kontrze przestrzelił Aaron Broussard i na 90 sekund do końca po rzutach wolnych Daniela Gołębiowskiego było już tylko 89:88 dla gości.
Trafił w kolejnej akcji Bussey i Polpharma wyszła na prowadzenie. Anwil po czasie zagrał na Michał Ignerskiego, który został wyizolowany z niższym rywalem na plecach, jednak nie trafił. W kolejnej akcji dwa rzuty wolne trafił Bussey i tym samym postawił Anwil pod ścianą. Seria urosła już do 12-0!
Po czasie tym razem trafił Lichodiej, a po czasie dla trenera Gronka Polpharma popełniła stratę. Anwil czekał długo, pozycję miał Broussard, ale nie trafił. W odpowiedzi poszła kontra Polpharmy, która zamknął Kacper Młynarski trafiając – skacząc w bok – niesamowitą trójkę. „Młynarz” pogrążył swój były klub, było 95:92, Polpharma znów z niespodzianką!
GS