Legia goniła ambitnie, ale w końcówce Polpharma potrafiła utrzymać niewielką przewagę. Na otwarcie turnieju o Puchar Polski, zespół ze Starogardu wygrał 74:67 i w półfinale zagra ze zwycięzcą pary Stelmet – Stal.
Jordan Why Not Zer0.2 – doskonałe buty do gry w basket! >>
Tyle się ostatnio powtarzało teorii o tym, że Polpharma to niemal wyłącznie zespół ataku, że najwyraźniej uwierzyli w to także zawodnicy Legii. Tymczasem to właśnie drużyna Artura Gronka w Warszawie zaskoczyła agresywną, wysoką obroną. Legia miała olbrzymi problem ze zdobywaniem punktów, a rywalem – mnóstwo szans na kontrataki, w których czują się świetnie.
Wyrównane było tylko kilka pierwszych minut, bo Legię w grze – niemal w pojedynkę – trzymał Mo Soluade, który w pierwszej kwarcie trafił 3 razy z dystansu. Od stanu 17;15 dla PSG, na boisku rządziła już drużyna ze Starogardu. Po 10 minutach było 28:15, a w połowie drugiej ćwiartki już nawet 43:21!
W ataku Polpharmy szalał Justin Bibbins (13 pkt. do przerwy), trafiał Kacper Młynarski, dobrą zmianę dał Paweł Dzierżak – nie tylko trafił charakterstyczną “tęczową” trójkę, ale także zaskoczył mocnymi wjazdami.
Omara Prewiita udało się zatrzymać na 4 oczkach, z czystych pozycji nie trafiał Filip Matczak, do przerwy starogardzianie prowadzili 45:27.
Po przerwie Legii udawało się momentami narzucić swój powolny, brzydki styl i z mozołem, ale jednak odrabiała stopniowo straty – było już tylko 9 punktów różnicy (42:51). Bardziej zbliżyć się nie udawało, ponieważ brakowało skuteczności, nawet spod kosza – brak Jakuba Karolaka był bardzo widoczny. Legioniści nie potrafili też dostawać się na linię rzutów wolnych. Po 3 kwartach było 58:47 dla Polpharmy.
W ostatnich minutach efekty zaczęła przynosić fizyczność narzucona przez Legię – Polpharma gasła w oczach, zwłaszcza w ataku. Po kolejnej, piątej już, celnej trójce Soluade – zrobiło się jedynie 57:60. Legia straciła obu jednak wysokich – po 5 faulach mecz musieli zakończyć Rusłan Patiejew i Keanu Pinder. Pod koszem otworzyła się wtedy autostrada dla Justina Bibbinsa…
Legia nie odpuściła, po jej ambitnej obronie i serii błędów Polpharmy były już tylko 2 punkty różnicy na ok. minutę przed końcem. Wtedy jednak arcyważną trójkę trafił Daniel Gołębiowski. Starogardzianie nie wypuścili już z rąk kilkupunktowej przewagi i zasłużenie awansowali do półfinału.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
Jordan Why Not Zer0.2 – doskonałe buty do gry w basket! >>