
PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Mocno krytykowana za początek sezonu Polpharma przystąpiła do meczu w Sopocie z dużą werwą i zaskoczyli graczy Trefla agresywną obroną na całym boisku (sopocianie dwa razy w pierwszej kwarcie popełnili błąd 8 sekund). Nieźle radzili sobie też w ataku, szczególnie gdy starali się wykorzystywać dobrze dysponowanego Bretta Prahla (15 pkt, 8 zb.).
To jednak starczyło tylko na wyrównany mecz – gorzej starogardzianie radzili sobie pod własnym koszem, gdzie szaleli Paweł Leończyk i Nana Foulland. Z brakiem skuteczności walczyli z kolei jednak Carlos Medlock i Cameron Ayers (2/11 z gry do przerwy) i po pierwszej połowie Trefl prowadził tylko 38:34
Jeśli kibice w Sopocie myśleli, że w szatni ich ulubieńcy przemyślą parę rzeczy, to musieli sporo się zawieść. Z kolei fani ze Starogardu Gdańskiego w końcu mieli powody do radości – lepsza organizacja gry, dobra obrona i grający z minuty na minutę coraz skuteczniej Kamau Stokes (20 pkt). Polpharma w pewnym momencie nawet przejęła mecz, ale w czwartej kwarcie zaczęli trafiać Medlock z Ayersem i gospodarze wrócili na prowadzenie.
Gdy w ostatniej minucie, przy 5-punktowym prowadzeniu sopocian, gracze Polpharmy popełnili prostą stratę przy wybijaniu piłki z autu, miejscowi kibice powoli zaczęli szykować się do zwycięstwa. Jednak fatalną serię na linii rzutów wolnych zaliczył Foulland (0/4), akcję 2+1 zaliczył Stokes, a rzut na remis trafił Isaiah Wilkins. Ten sam zawodnik w ostatniej sekundzie zablokował Leończyka i do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.
W dodatkowej części gry swoją wartość potwierdził już Carlos Medlock – dzięki jego akcjom (m.in. 2×3) Trefl odskoczył na 89:81. Kolejny szalony zryw Wilkinsa dostarczył kolejnych emocji (89:88), ale w pojedynku rozgrywających Medlock wygrał ze Stokesem – zakończył mecz z 24 pkt i przede wszystkim dobrze kierował grą sopocian w ważnych momentach.
Dzięki świetnej pierwszej kwarcie Paweł Leończyk zanotował 17 pkt (8/10 z gry), a Nana Foulland zaliczył kolejne double-double (13 pkt, 17 zb.). Warto też podkreślić dobry mecz Michała Kolendy (14 pkt, 2/3 za 3).
W Polpharmie poza wspomnianą trójką Amerykanów trzeba wspomnieć o dobrej grze młodego polskiego składu – Daniel Gołębiowski i Maciej Bojanowski (13 i 10 pkt) zagrali bez respektu, czego wszyscy od nich oczekują. Najstarszy z nich (!) Paweł Dzierżak znów miał problemy ze skutecznością, ale za to rozdał 6 asyst.
W Sopocie odetchnęli z ulgą i ze spokojem myślą o kolejnych meczach. W Polpharmie, mimo bilansu 0-3, można zauważyć zwyżkę optymizmu przed bardzo ważnym meczem z GTK Gliwice.
Michał Świderski, Sopot
.