Czy jednym z powodów braku sukcesów i większej liczby dobrych graczy nie jest czasem brak trenerów na międzynarodowym poziomie? Europę zdominowali trenerzy z Bałkanów czy Litwy.

EuroBasket, PLK, NBA – typuj i wygrywaj kasę! >>
Mateusz Ponitka, zapytany ostatnio w naszym wywiadzie, czy koszykarska kultura kraju, z którego pochodzi dany zawodnik, ma znaczenie w rozwoju jego kariery, odpowiedział pytaniem:
– A ilu polskich trenerów pracuje w zagranicznych ligach?
Game over.
Mało tego, próbowaliśmy się zastanowić, jak wygląda obecnie Top 5 polskich trenerów. I wiecie co? Nie udało się zebrać pięciu kandydatów do takiej czołówki.
Na pewno jest w niej dwóch: Wojciech Kamiński (ostatnio asystent w reprezentacji, srebrny medal i Puchar Polski z Rosą, wcześniej dobre wyniki z Polonią) i Jacek Winnicki (srebrny medal z Polskim Cukrem, wcześniej z Turowem, bogata kariera w roli asystenta Andreja Urlepa i Eugeniusza Kijewskiego).
A potem? Długo, długo nic.
Pewnie, można wymienić Artura Gronka, Michała Barana, Przemysława Frasunkiewicza, Andrzeja Adamka, Krzysztofa Szablowskiego, Marka Łukomskiego, Pawła Turkiewicza, czy budującego swoją pozycję w NCAA Pawła Mrozika, ale umówmy się – ten pracuje za krótko, tamten niech kiedyś zrobi wynik ponad stan, kolejny utknął w roli asystenta, następny jest po prostu jednym z wielu. Nie można wykluczyć ich błyskotliwych karier, ale w tym momencie to po prostu niewiadoma.
Inni kandydaci?
No właśnie.
Nie chodzi tylko o to, że w kilku silnych i kilkunastu przeciętnych europejskich ligach nie mamy żadnego trenera, my trenerskich gwiazd, rozchwytywanych fachowców, kandydatów do poprowadzenia reprezentacji, nie mamy nawet w kraju. Kamiński i Winnicki – to jedyne nazwiska. Od kilku lat nie zmienia się w tej kwestii nic.
Dlaczego? Materiał na odrębną dyskusję i dociekania, spróbujemy do niej wrócić. Widać generalnie, że w Polsce nie ma wykształconej wysokiej kultury, jeśli chodzi o trenerów – spójrzmy na piłkę nożną, siatkówkę, w której jesteśmy potęgą, czy piłkę ręczną. Prawie nie mamy trenerów pracujących zagranicą, a reprezentacje i kluby często prowadzą obcokrajowcy. Bogdan Wenta, Henryk Kasperczak, Adam Nawałka, Michał Probierz czy Janusz Wójcik to wyjątki łamane z folklorem.
ŁC, TS