REDAKCJA

Polska – Austria na otwarcie hali w Sosnowcu

Polska – Austria na otwarcie hali w Sosnowcu

Wraca reprezentacja Polski! Tym razem podopieczni Igora Milicicia zmierzą się z Austriakami, z którymi rywalizowali raptem pół roku temu. Teraz obie kadry zagrają w Sosnowcu.
fot. PZKosz

Przed nami pierwszy z dwóch lutowych meczów z udziałem Kosz Kadry. To kolejne starcie w ramach prekwalifikacji do EuroBasketu 2025. Mistrzostwa częściowo zostaną rozegrane w naszym kraju, a tym samym reprezentacja Polski ma zapewniony udział w imprezie. Mimo tego prekwalifikacje należy dograć. Sportowo wygląda to naprawdę dobrze – lider grupy E, bilans 3-1, w tym efektowne zwycięstwo nad Chorwacją.

Czwartkowe wyzwanie nie powinno być tak duże. Do Sosnowca przyjeżdża reprezentacja Austrii, z którą Polacy mieli okazję mierzyć się pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Wówczas podopieczni Igora Milicicia wygrali bardzo pewnie (91:55), a najlepszym punktującym był Aleksander Dziewa, który zakończył mecz, mając na koncie 15 oczek i 5 zbiórek.

Od tego czasu skład reprezentacji Polski nieco się zmienił. W Sosnowcu zabraknie m.in. Ponitki, Cela, Slaughtera i Kolendy – tego ostatniego ze względów zdrowotnych. Będą z kolei Żołnierewicz i Nowicki, dla których to pierwsza taka przygoda z kadrą.

Spotkanie z Austrią będzie wyjątkowe z dwóch względów. To pierwsza oficjalna impreza w hali ArcelorMittal w Sosnowcu. Choćby dlatego niemal wszystkie możliwe bilety zostały wyprzedane, a starcie obejrzy z trybun komplet publiczności. Co więcej, w czwartek (jako zawodnik) Łukasz Koszarek zaliczy ostatni występ w kadrze przed polskimi kibicami. Początek o godzinie 18:00, transmisja w TVP Sport.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami