
Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
Widok ponad 11 tysięcy kibiców na meczu reprezentacji Polski koszykarzy w Gliwicach bardzo cieszył, niestety gra naszej kadry w pierwszej kwarcie (przez większość spotkania) mniej – Izrael po 10 minutach prowadził 21:12.
Wszystko, co dobre w ataku Polaków pochodziło od A.J. Slaughtera, który trafił na starcie dwie trójki i skutecznym podaniem obsłużył Damiana Kuliga. Pozostali zawodnicy za to zbyt często tracili piłkę lub oddawali nieprzygotowane rzuty.
Na początku spotkanie można było być zadowolonym z defensywy Polaków, jednak i ona z czasem stawał się coraz bardziej dziurawa. Korzystali z tego goście, którzy w pewnym momencie prowadzili już +10.
Na nasze szczęście w świetnej formie wciąż był Slaughter, który do przerwy miał na koncie 20 punktów (6/6 za 3). Celne rzuty Amerykanina podreperowały nieco wynik, a po szalonej trójce z faulem Michała Michalaka w ostatniej sekundzie drugiej kwarty prowadziliśmy 39:37.
Izraelczycy w drugiej połowie poprawili defensywę, która zmuszała Polaków raz po raz do indywidualnych akcji. Mimo wszystko przez większość czasu prowadziliśmy, głównie za sprawą rzutów wolnych i świetnego momentu Łukasza Koszarka.
Trzecią kwartę ostatecznie jednak przegraliśmy i w ostatniej części spotkania byliśmy zmuszeni do odrabiania strat (53:55 po 30 minutach). Polacy niestety pudłowali okropnie i Izraelczycy po kilku chwilach tę przewagę jeszcze powiększyli.
Na szczęście tego dnia mogliśmy liczyć na duet Slaughter – Kulig, ale także na momenty dobrej defensywy, która nie pozwoliła rywalom na punkty w kilku kolejnych akcjach. 66:68 na 2 minuty do końca.
Więcej zimnej krwi w decydujących chwilach zachowali jednak goście. Polacy przeprowadzali nieudane akcje, z kolei Izraelczycy prowadzeni przez Gala Mekela punktowali bez większych kłopotów.
Szybkie, może nawet desperackie ataki Polaków wreszcie przyniosły trafienia (Karol Gruszecki), ale nie wystarczyło to do zwycięstwa. Ostatecznie to goście z Izraela wygrali pierwsze eliminacyjne spotkanie 75:71.
Polacy w niedziele rozegrają kolejne spotkanie, tym razem wyjazdowe. Rywalem będzie Hiszpania.
GS