Piekielnie zacięty mecz, ale tym razem i “Pierniki” były twarde. Polski Cukier minimalnie pokonał BM Slam Stal w Toruniu 84:78 i w serii półfinałowej przegrywa już tylko 1:2.
To są buty LeBrona Jamesa – też możesz w nich zagrać! >>
Stal od początku chciała pokazać, że przyjechała do Torunia zakończyć serię w trzecim spotkaniu. Aaron Johnson tak łatwo ogrywał Glenna Coseya, że trener Cukru był zmuszony już po 3 minutach posadzić swojego lidera na ławkę. Goście z Ostrowa zaczęli od szybkiego prowadzenia 10:2.
„Pierniki” tradycyjnie wróciły do gry – goście nie trafiali z dystansu i były z tego okazje do łatwych kontrataków. Do gry i skuteczności powrócił Cosey (12 pkt. do przerwy), przytomność pod koszem wykorzystywał Krzysztof Sulima i to gospodarze wyszli na prowadzenie 24:23. Mogliby na wyższe, gdyby nie spektakularny błąd sędziów, którzy niesłusznie odgwizdali piękny blok Cheikha Mbodja na Adamie Łapecie.
Po kilku udanych akcjach Stephena Holta (13 pkt. w pierwszej połowie) oraz Mateusza Kostrzewskiego, a także dzięki 7 zbiórkom w ataku, Stal po 20 minutach minimalnie prowadziła 40:39.
Po przerwie przez chwilę można było zobaczyć twardsze Pierniki. Jako impuls, trener Mihevc do piątki zamiast, znów bezbarwnego, Karola Gruszeckiego wstawił Bartosza Diduszkę. Znacznie agresywniej w ataku zaczął grać Cel i gospodarze wyszli nawet na prowadzenie 50:42.
Ale tym razem do gry szybko wróciła Stal. Jeszcze raz w tej serii rewelacyjne minuty zaliczył Kostrzewski (18 pkt., 10 zbiórek w meczu), kilka błyskotliwych zagrań (asysty!) pokazał też Nikola Marković. Po 3 kwartach to goście z Ostrowa nadal prowadzili, tym razem 65:63.
Na początku 4. karty urazu kolana doznał Marković i nie mógł kontynuować gry, co ograniczyło grę Stali w ataku. Gospodarze złapali wiatr w żagle, kilka bardzo ważnych trafień zaliczył Cosey (24 punkty, 7 asyst), a w ostatnich akcjach meczu dużo lepszy od Łapety pod koszem okazał się Mbodj (3 bloki, w tym w ostatniej akcji).
I choć w najważniejszej akcji Cosey zaliczył fatalny niedolot, pod koszem znalazł się – niezastąpiony w takich sytuacjach – Bartosz Diduszko i efektowną dobitką z powietrza na 26 sekund przed końcem dał “Piernikom” prowadzenie, które zdecydowało o wygranej.
W półfinale Stal prowadzi 2:1, mecz numer 4 odbędzie się w czwartek, także w Toruniu.
*Nie wpłynęło to na wynik, ale sędziowanie i tym meczu pozostawiało sporo do życzenia.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
To są buty LeBrona Jamesa – też możesz w nich zagrać! >>