PRAISE THE WEAR

Polski Cukier w wielkiej formie – MKS zmiażdżony

Polski Cukier w wielkiej formie – MKS zmiażdżony

Trwa doskonały początek sezonu w wykonaniu Twardych Pierników. Polski Cukier w efektownym stylu rozbił w piątek w Toruniu MKS Dąbrowa Gónicza 100:64. Keith Hornsby zdobył 22 punkty w 23 minuty na parkiecie.
Chris Wright i trener Sebastian Machowski / fot. A. Romański, plk.pl

PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!

Mecz bez historii” – piszą zwykle rutynowi sprawozdawcy o pojedynkach takich jak ten. Drużyna Sebastiana Machowskiego była o 2 klasy lepsza od gości z Dąbrowy i potwierdzała to od początku spotkania. Do przerwy było już 53:24 i można się było co najwyżej zastanawiać nad rozmiarami pogromu.

Klasę potwierdził strzelec wyborowy Keith Hornsby, który trafił 9 z 13 rzutów i zanotował 22 punkty. Nie mieli godnego rywala także toruńscy podkoszowi. Najlepszy mecz w barwach Cukru zanotował Alade Aminu (17 pkt., 9 zbiórek), świetnie dysponowany był również Aleksander Perka, autor aż 18 oczek. Dzięki temu, kluczowi gracze gospodarzy – Wright, Kulig czy Cel mogli grać krócej niż zazwyczaj.

W Dąbrowie tylko 2 zawodników pokazało poziom godny rywalizacji z rywalem z czołówki PLK. Dominic Artis (26 pkt.) i Robert Johnson (18), bez wartościowego wsparcia kolegów, nie mieli szans na nawiązanie walki o chociaż mniejszy rozmiar porażki. MKS przegrał wyraźnie zbiórki i zanotował w meczu aż 21 strat.

Polski Cukier pozostaje niepokonany w lidze (bilans 5-0), a już we wtorek zmierzy się w Lidze Mistrzów z izraelskim zespołem z Holon. Przy takiej formie, jak ostatnio, można na ten mecz czekać ze sporym optymizmem!

Pełne statystyki z meczu TUTAJ>>

PG

.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami