PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Pierwsze minuty i posiadania zapowiadały się nawet emocjonująco. Arka zaczęła od prowadzenia 8:2, dwie trójki trafił Leyton Hammonds i mogło się wydawać, że grający już całkiem bez presji, zespół z Gdyni mocniej w Stambule powalczy.
Niestety, Galatasaray w ciągu kilku minut przejęło pełną kontrolę nad meczem. Turcy totalnie zdominowali walkę o zbiórki, łatwo wypracowywali pozycje do rzutów, a popadła w nadmierne przywiązanie do rzutów z dystansu. Spowodowało to serię 18:3 dla gospodarzy i ich błyskawicznie rosnącą przewagę.
Gdynianie za często pozostawiali bez opieki świetnego strzelca Galatasaray, Aarona Harrisona, który już do przerwy trafił 4/6 z dystansu. Po 20 minutach było aż 56:33 dla teamu ze Stambułu i trudno było liczyć na emocje w tym spotkaniu.
I emocje faktycznie się nie pojawiły, no może poza usunięciem z boiska Josha Bostica, po dwóch przewinieniach technicznych za kłótnie z sędziami. Arka źle wyglądała w ataku pozycyjnym – ciężko było o jakiekolwiek punkty, poza sporadycznymi trafianiami z dystansu (m.in. Wołoszyna i Moore’a).
Mecz dogrywano już w towarzyskiej atmosferze, skończyło się na 19 punktach różnicy. Warto zauważyć ambitną postawę Arki, która – niezależnie od mocno niekorzystnego wyniku – nie odpuszczała do samego końca, dzięki czemu trochę zmniejszyła straty.
Gdyński zespół oddał w meczu więcej rzutów za 3 (33) niż za 2 (32). Najwięcej punktów zdobył Armani Moore – 15, ale miał też aż 5 strat. Hammonds trafił 4 trójki, a Wołoszyn 3.
Arka kończy zatem udział w tegorocznej edycji EuroCup z bilansem 3-7 i na ostatnim, 6. miejscu w grupie. Do dalszej fazy awansowała czwórka: Unicaja, Galatasaray, Oldenburg, Trento. Gdynianie będą się już teraz koncentrować wyłącznie na grze w PLK.
* Arka poinformowała tuż po meczu, że kontrakt Armaniego Moore’a dobiegł końca i zawodnik nie pozostanie w klubie z Gdyni. Według nieoficjalnych informacji, zagra teraz w niemieckim Oldenburgu.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
RW
.