Rumuni lepsi od Polaków w naszym pierwszym meczu mistrzostw w Kantonie. Biało-Czerwoni przegrali 16:20.
Znasz się na koszu? – wygrywaj w zakładach! >>
Polacy zaczęli od prowadzenia, pod koszem fajnie przepychał się skuteczny Przemysław Rduch – było 1:0 i 3:2 dla nas. Ale potem Rumuni trafili z dystansu za dwa, dodali punkt spod kosza i Biało-Czerwoni zaczęli grać trochę nerwowo.
Rywale prowadzili 7:4, a Polacy szukali przełamania z dystansu – długo to się nie udawało, wstrzelić się nie mógł Michał Wojtyński, ale wreszcie trafił Przemysław Lewandowski – jego rzut z dystansu wyrównał wynik na 8:8.
Tylko że Rumuni też trafiali takie rzuty – wygrywali 10:8, potem nawet 13:10. Polacy całkowicie nastawili się na rzuty z daleka, ale pudłowali.
Tymczasem efekty dawała gra pod kosz i do niej Polacy w końcu wrócili – wejścia Wojtyńskiego i Filipa Keniga pozwoliły zmniejszyć straty do 12:13. Dwie słabsze akcje w obronie pozwoliły jednak Rumunom na trzy kolejne trafienia. Z wyniku 12:16 Polacy już się nie podnieśli – także dlatego, że popełnili kilka strat w ataku.
O 10.50 Polacy zagrają drugi grupowy mecz z Węgrami. Z grona pięciu zespołów do ćwierćfinału awansują dwa najlepsze.
Transmisje na YouTube.