Zapaść w drugiej kwarcie wprowadziła niepokój, ale trwała tylko kilka minut. Ostatecznie Polacy pewnie pokonali Portugalię 83:57.
Dobrze, że na początek eliminacji Polacy mieli teoretycznie najsłabszego rywala z grupy D, bo lepsza drużyna mogłaby w większym stopniu wykorzystać bezradność Biało-Czerwonych w drugiej kwarcie. Zmiennicy roztrwonili prowadzenie i na kilka minut wprowadzili nerwowość. Z dołka w trudnym momencie wydźwignął zespół Mateusz Ponitka (najwięcej dla Polski, 14 punktów w meczu), a przewagę po przerwie budowali też bardzo dobrzy w środę A.J. Slaughter (12 punktów) i Łukasz Koszarek (9 i 4 asysty).
Polacy zaczęli mecz tak, jak chcieli, do pierwszej kwarty nie można było mieć zastrzeżeń – wykorzystywaliśmy osłabienie rywali brakiem Claudio Fonseki, piłka szła pod kosz, gdzie punkty zdobywali Maciej Lampe i Adam Hrycaniuk, dobrze graliśmy na deskach, a przewagę 18:11 wypracowali trójkami Adam Waczyński i Koszarek. Portugalczycy trafiali kilka razy z dystansu, ale z ręką na twarzy, polska obrona nie była zła.
Do czasu, gdy na boisku pojawili się rezerwowi. Tomasz Gielo podejmował złe decyzje, Hrycaniuk popełniał straty, brakowało zbiórek w obronie i przewaga topniała. Niewiele się zmieniło po powrocie na boisko graczy z pierwszej piątki – po 7 minutach drugiej kwarty było 4:15, a w meczu 27:28.
Zrobiło się nerwowo, ale po przerwie dla Mike’a Taylora błysnął Ponitka, który dobił swój niecelny rzut i wsadził po przechwycie. Ale rzut za dwa Koszarka dał tylko minimalne prowadzenie 35:33 do przerwy.
W 26. minucie, po trójce Jose Silvy z ręką Ponitki na twarzy, było tylko 46:44, ale potem nasz skrzydłowy popisał się pięknym wsadem z powietrza (asysta Koszarka), a po chwili A.J. Slaughter trafił za trzy. Kolejna trójka tego rozgrywającego dała prowadzenie 58:46.
W czwartej kwarcie Biało-Czerwoni je powiększyli po momentami bardzo efektownej grze. Wygrali pewnie i na sobotni mecz z Białorusią jadą jako liderzy grupy (Białorusini przegrali w środę na Estonii 62:81). W sobotę na pewno trzeba wyeliminować takie przestoje, jak z drugiej kwarty i poprawić walkę o zbiórki w obronie, bo Białorusini w tym elemencie są mocni, a Portugalia potrafiła zebrać ze Włocławku aż 13 piłek w ataku.