
Kibicowskie podziały w Energa Basket Lidze są oczywiste i nie do ruszenia, rozumiemy. Polskie zespoły rywalizujące w Europie warto jednak dopingować bez względu na przynależność klubową. Kolejna przegrana Śląska w EuroCupie nie powinna cieszyć nikogo. Ewentualnie Turków, którzy wygrali dziś 76:63.
Wrocławianie w Ankarze musieli sobie radzić bez Daniela Gołębiowskiego, Ivana Ramljaka oraz Jakuba Karolaka. Wszyscy trzej nie są jeszcze w pełni zdrowia. To spowodowało, że do Turcji wybrał się Michał Mindowicz. I w tym przypadku mówimy o chyba największym pozytywnym zaskoczeniu. 20-latek spędził na parkiecie 14 minut, podczas których zdobył 5 punktów, 2 zbiórki i 2 przechwyty.
Finalnie Śląsk przegrał dwunaste spotkanie w EuroCupie, tym razem ulegając zespołowi z Ankary. Wcale jednak nie musiało być tak źle. Ba, mogło być świetnie! Jeszcze w połowie czwartej kwarty mistrzowie Polski tracili do rywali raptem 3 oczka. Sęk w tym, że ostatnich 5 minut meczu to 12:2 na korzyść gospodarzy. Nic więcej nie trzeba dodawać.
Bez niespodzianki w Ankarze ❌#DumaMiasta #RoadToGreatness pic.twitter.com/GSZ0OWOd37
— WKS Śląsk Wrocław – koszykówka (@WKS_SlaskBasket) January 31, 2023
O dziwo, Jeremiah Martin nie miał okazji, by rzucać. I to praktycznie w ogóle. W całym meczu wykonał raptem jedną próbę z gry. Ponadprzeciętnie zaprezentowali się Bibbs i Parakhouski, zdobywając łącznie 19 punktów. Najlepszym strzelcem Śląska był Conor Morgan – autor 17 oczek, 8 zbiórek.
Obecny bilans Śląska w EuroCupie to już 1-12. Czekamy na ewentualne roszady w składzie, bo o lepszy wynik obecnie może być trudno.