To nie była łatwa seria, Cleveland Cavaliers pokonali Indiana Pacers 4-0, ale w sumie tylko 16 punktami. Kto jednak będzie o tym pamiętał, skoro mistrzowie plan wykonali i jako pierwsi awansowali do drugiej rundy play-off.
To są buty LeBrona Jamesa – sprawdź >>
W niedzielnym meczu nr 4 goście kontrolowali przebieg gry – spotkanie było zacięte, ale LeBron James, który świetnie atakował kosz i zdobywał masę punktów (w sumie miał 33) spod samej obręczy, trzymał Cavs z przodu. W drugiej połowie przewaga wynosiła 10-12 „oczek”, choć w ostatnich minutach czwartej kwarty Pacers zerwali się do ataku – zaliczyli zryw 19:4.
I nagle zrobiło się 102:100 na półtorej minuty przed końcem. Lance Stephenson (22 punkty) nakręcał się jak to on, publiczność uwierzyła w sukces, ale wtedy LeBron trafił swoją jedyną w meczu trójkę:
LeBron. #NBAPlayoffs pic.twitter.com/2VukkLCGJB
— NBA (@NBA) April 23, 2017
W następnej akcji w obronie James zabrał jeszcze piłkę Thaddeusowi Youngowi. I choć z dystansu już nie trafił, to kluczową zbiórkę w ataku zaliczył 20 sekund przed końcem Kyrie Irving (28 punktów w meczu). Faulowany Kyle Korver trafił dwa wolne na 105:102.
Pacers mieli 19 sekund, ale po czasie zagrali chaotyczną akcję, zgubili piłkę. I choć dzięki niefrasobliwości Cavs ją odzyskali, to Paul George nie trafił trójki na dogrywkę. Faulowany LeBron ustalił wynik meczu – i serii – z linii rzutów wolnych.
Teraz mistrzowie z Cleveland czekają na rywala z pary Toronto Raptors – Milwaukee Bucks. Tam jest 2-2, więc pewnie trochę poczekają.