Wielkie serca z Dąbrowy, genialny przechwyt Mathieu Wojciechowskiego czy kontrowersyjne konkursy. O swoich wrażeniach z turnieju finałowego Pucharu Polski pisze Jacek Mazurek.

Nike Kyrie 5 “Bred” – w takich butach się teraz gra! >>
1) Prawdziwy MVP
Mike Scott nie miał dobrych ostatnich 2 miesięcy. W tym czasie zdobywał zaledwie 8 punktów na mecz, na 29 proc. skuteczności z gry i wielu już go skreśliło. Ba, klub w ostatnim czasie szukał (szuka?) wzmocnienia na jego pozycji.
W trakcie Pucharu Polski rozgrywający Stali przypomniał swoje pierwsze mecze w PLK (do połowy grudnia zdobywał ponad 15 punktów na mecz, na 50 proc. skuteczności) i pomógł zdobyć swojej drużynie upragniony puchar. Rozgrywający Stali zdobył najwięcej punktów w Pucharze – 52 (ex aequo z Jamesem Florencem).
2) Waleczny MKS
Zespół Jacka Winnickiego skradł prawdopodobnie serca wszystkich kibiców koszykówki, których drużyny nie pojawiły się w ostatni weekend w Warszawie. MKS w ósemkę pokonał obrońców tytułu, mimo że Polski Cukier był murowanym faworytem.
Drużyna z Dąbrowy Górniczej pokazała w meczach Pucharu Polski dużo serca do gry, walki i determinacji. I o każdym z graczy w rotacji Winnickiego można napisać coś pozytywnego. MKS znów pokonał drużynę z superligi, mimo tych wszystkich problemów, z którymi się zmaga.
3) Konkurs rzutów za 3 punkty
Potwierdziły się nasze przypuszczenia, że konkurs rzutów za 3 punkty będzie bardziej emocjonujący niż ten drugi, teoretycznie bardziej ekscytujący. Z konkursowej soboty na pewno zapamiętam to, jak mocno rozczarował Michael Umeh. Gracz Polskiego Cukru kompletnie spalił się przy 3. koszyku z piłkami i od tego momentu trafił zaledwie 4 z 15 rzutów. Zdobył najmniej punktów w całym konkursie! Zabrakło skupienia, zimnej głowy, wkradły się nerwy, a przecież to maszyna do rzucania z dystansu.
Na pewno in plus zaskoczył Omar Prewitt, po którym kompletnie nie spodziewaliśmy się, że włączy się do walki o miano najlepszego strzelca.
4) Kontrowersje
Cytując klasyka: kilka niedociągnięć było. W trakcie konkursu rzutu za 3 punkty nikt z organizatorów nie zwrócił uwagi na fakt, że ostatni, decydujący rzut Michała Chylińskiego był oddany po czasie. Zegar z nieznanych przyczyn, po „1” wyświetlił cyfrę „7”. Według zasad, które liga przewidziała na ten konkurs, to ostatni rzut Chylińskiego nie powinien zostać uznany, a zwycięstwo należałoby przyznać Prewittowi.
adidas Harden Vol. 2 – w tych butach James Harden gra jak MVP >>
5) Przyjemny turniej finałowy
Jeśli puścimy w niepamięć pierwszy dzień Pucharu Polski, który wyglądał trochę jak zmagania drużyn z co najmniej jednego szczebla rozgrywkowego niżej i konkurs wsadów, w którym wiele rzeczy było złe, to dostaliśmy całkiem fajne widowisko.
Praktycznie wszystkie mecze od piątku do niedzieli kończyły się w crunch time. Dużo fajny emocji, kilka dużych rzutów i dobrze zrealizowany turniej przez Polsat. Obraz z kilku kamer, slow-mo, “podsłuch” założony sędziom i szkoleniowcom. Jest za co chwalić, szkoda, że raz w roku.
6) Bohaterowie drugiego planu
Michał Gabiński w dwóch meczach pokazał dużo waleczności. Podkoszowy MKS-u dostał spore minuty i nawet jeśli nie punktował lub linijka statystyczna w jego przypadku nie była zbyt rozbudowana, to dał dużo innych rzeczy, między innymi zbiórki (11) w meczu z Polskim Cukrem.
Mateusz Zębski to małe objawienie tego pucharu. Trochę z sytuacji, jaka zaistniała w Dąbrowie, ale tak czy owak, świetnie wykorzystał swoje minuty. Na dużej scenie Pucharu Polski Zębski był “+22” w dwóch meczach i tylko MVP całego turnieju był lepszy (Kostrzewski +26). Zębski dawał dużo po obu stronach parkietu. Zresztą za grę, etykę pracy i charakter chwalił go również trener Jacek Winnicki.
Marcus Ginyard pokazał się z bardzo dobrej strony w Warszawie, ale prawdopodobnie w pełnym, zdrowym składzie nie będzie miał tak wielkiego znaczenia. I to chyba jego ulubiona rola. Nie musi być pierwszą opcją w ataku, ale w ofensywie wnosi dodatkową wartość.
W obronie łata wszystkie dziury, jest wszechstronny, może grać na kilku pozycji i dodatkowo kryć najlepszych graczy rywali (Almeida, Sokołowski) odciążając przy tym swoich kolegów z zespół.
7) 2 Hard 2 Guard
Nie wiem jak to możliwe, że na ligowym koncie PLK jest tak mało najlepszych akcji Adrisa De Leona. To on brał na siebie rzuty w najważniejszych momentach. To on trafił trójkę na 1:15 przy -2 przeciwko PCT, i drugą arcyważną trojkę na 40 sekund przed końcem dogrywki. Był w tym turnieju w gazie i – jak zauważył Tomasz Jankowski – był gwiazdą piątkowego meczu.
8) Porażki faworytów
W ćwierćfinale swoje mecze przegrał Stelmet, Legia, Anwil i Polski Cukier. Każda z tych drużyn była faworytem według bukmacherów. I nawet jeśli w naszych oczach mecz Legia-Polpharma był 50/50, to pozostali 3 kandydaci do tytułu mocno rozczarowali. I o ile rywale Stelmetu i Anwilu są w superlidze i te porażki można w pewien sposób usprawiedliwiać, to na całej linii zawiódł Polski Cukier.
9) “Splakatowany” Adam Kemp
10) Przechwyt Wojciechowskiego
Spójrz gdzie stał Wojciechowski przed wykonaniem podania.
Maciej przebiegł pół boiska, przechwycił piłkę i w powietrzu zdołał ją jeszcze podać. Szybkość, zasięg, atletyzm,wow.
11) Osłabiona Arka ciągle mocna
Mimo porażki w finale, Arka Gdynia pokazała, że jest mocna i nawet zawodnicy z końca jej ławki ciągle mogą zapewniać jakość. 11-12 gracze Arki są w stanie zaprezentować wystarczająco dobrą grę, aby drużyna z Gdyni potrafiła wciąż walczyć z superligą. I odpowiednio zmotywowani rezerwowi zawodnicy mogą być siłą tej drużyny w playoffach.
Jacek Mazurek
Nike Kyrie 5 “Bred” – w takich butach się teraz gra! >>