fot. Natalia Labudda / Grupa Sierleccy Czarni Słupsk
Legia Warszawa pożegnała się z szansami na grę w Lidze Mistrzów, ale wciąż walczy o zwycięstwa w Orlen Basket Lidze. Czarni rozpoczęli sezon od dwóch porażek, ale już pierwsze minuty pokazały, że w Słupsku dzieje się lepiej. W pierwszej połowie gospodarze potrafili wypracować 5 punktów przewagi, a w drugiej kwarcie rzucili aż 30 punktów. Dzięki temu do przerwy Czarni wygrywali 48:46, a swoje możliwości pokazał nareszcie Michael Caffey.
Po świetnym początku czwartej kwarty na 7 minut przed końcem zespół ze Słupska miał 10 punktów przewagi – 74:64. Legia jednak mogła jeszcze przejąć prowadzenie. Do samego końca nie było wiadomo, który zespół zwycięży. Ostatecznie to Czarni zachowali 2 punkty przewagi i mogli cieszyć się z pierwszego zwycięstwa.
Wygrana nie byłaby możliwa, gdyby nie świetny występ Michaela Caffey’a. Lider Czarnych zdobył 24 punkty, trafiając 5 trójek. Verners Kohs dorzucił 16 oczek, a Michał Michalak – 13. Legii nie wystarczyło 19 punktów Raymonda Cowelsa oraz 18 punktów Christiana Vitala.
Autor tekstu: Kamil Karczmarek