W wewnętrznym sparingu Gonzagi, który oglądało 6 tys. kibiców, „Big Mamba” miał 10 punktów, 2 asysty i blok. – Nie mogę się doczekać pierwszego meczu – mówi Polak.

Znasz się na koszu? – wygrywaj w zakładach! >>
Przemek Karnowski miał bardzo ciężki rok – w grudniu doznał poważnej kontuzji kręgosłupa, która mogła mieć bardzo zły wpływ na jego karierę. Było zagrożenie, że nie tyle nie będzie mógł grać w koszykówkę, co w ogóle normalnie funkcjonować.
Na szczęście operacja się powiodła i od początku lata Polak stopniowo wchodził w trening. W sobotę wziął udział w pokazowy zajęciach dla fanów. W hali pojawiło się 6 tys. osób, atmosfera była niesamowita.
Polaka przywitała go owacja na stojąco! Karnowski to doskonale znany fanom zawodnik, ten rok w Gonzadze będzie piątym. Kibice doceniali jego wkład w poprzednich latach, gdy polski środkowy był ważnym graczem ambitnej drużyny.
Karnowski był w sobotę zadowolony z gry. – Postępy wyglądają nieźle, trenuję normalnie, jestem szczęśliwy. Nie mogę doczekać się pierwszego oficjalnego meczu – powiedział amerykańskim dziennikarzom.
W sparingu, który jego Czerwoni wygrali 52:40, Karnowski zdobył 10 punktów. A to, co wyprawiali fani, możecie zobaczyć poniżej: