
PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!–
Przemysław Kuźkow, czyli 20-latek z Pruszkowa, w poprzednim sezonie zasłynął zdobywając kilkukrotnie ponad 40 punktów (raz nawet 55) w 2. lidze. Grał wtedy w zespole GLKS Nadarzyn, ale także występował w młodzieżowym zespole MKS Pruszków, którego jest wychowankiem.
Tego lata przeniósł się do Legii, gdzie miał być filarem drugoligowego zespołu, ale także graczem końca ławki w ekstraklasie. Z uwagi na kontuzje i niedobory w składzie warszawiaków Kuźkow wskoczył do regularnej rotacji i po ostatnich meczach można sądzić, że swojego miejsca szybko nie odda.
Przemysław imponuje boiskową odwagą, potencjałem w ataku i bardzo dobrze ułożoną ręką. W tym sezonie zdarzały się już mecze, w których wchodząc z ławki zdobywał kilka punktów, jednak w spotkaniu z Kingiem Szczecin (relacja TUTAJ>>) jego rola była znacznie większa.
Młody strzelec zdobył w sumie 13 punktów, w tym trafił 3 razy z dystansu. Dwukrotnie to właśnie jego trójki zamykały poszczególne kwarty (drugą i trzecią). Był istotnym impulsem z ławki dla Legii, która przez cały mecz musiała gonić. Ostatecznie Przemysław w rubryce +/- skończył z wynikiem +10, a Legia ze zwycięstwem.
Trójka Przemka Kuźkowa na koniec trzeciej kwarty! 67:70. Walczymy! pic.twitter.com/elipOcETKr
— Legia Kosz (@LegiaKosz) November 10, 2019
Początkowymi minutami w niedzielnym meczu Kuźkow kupił sobie zaufanie na resztę spotkania. Trener Tane Spasev postawił na tego niedoświadczonego i jeszcze odstającego fizycznie chłopaka (co widać zwłaszcza w obronie) także w końcówce tak zaciętego meczu.
Można nawet powiedzieć, że pod nieobecność na parkiecie Michała Michalaka, Kuźkow był jedną z pierwszych opcji ofensywnych Legii na parkiecie. To właśnie jego warszawiacy chcieli wyprowadzić do rzutu licząc na jego umiejętności zdobywania punktów.
Kuźkow korzysta na kontuzjach, wykorzystuje swoją szansę, ale też ciężko jest sobie wyobrazić lepsze środowisko dla jego rozwoju. Trafił na trenera, który nie boi się stawiać na młodych, a wręcz widać, że mocno go wspiera i dopinguje nawet wtedy, gdy popełni na parkiecie jakiś błąd.
Wystrzał Przemysława to na pewno jedna z ciekawszych historii początku tego sezonu. Być może okaże się, że Legia przy kontuzji A.J. Englisha wcale nie będzie miała tak wielkich problemów z rotacją, bo Kuźkow skutecznie tę lukę wypełni.
Następny mecz ligowy Legia rozegra 17 listopada w Gdyni. Wcześniej (w środę) jednak czeka ją wyjazdowy pojedynek z fińską Katają, czyli mecz, który warszawiacy koniecznie muszą wygrać, jeśli chcą wyjść z grupy w FIBA Europe Cup.
GS