Zarejestruj się w Premium, graj w Fantasy Ligę i typery! >>
Transfer Przemysława Zamojskiego do Anwilu był jednym z największych zaskoczeń tego lata, w końcu „Zamoj” był już mocno zakorzeniony w Zielonej Górze, gdzie wieszczono mu nawet zakończenie kariery. Przemysław jednak nie zdecydował się na pozostanie w Stelmecie – postawił na większą rolę we Włocławku.
W poprzednim sezonie u trenera Żana Tabaka jego parkietowe zadania zostały mocno ograniczone – przede wszystkim był strzelcem dającym impuls z ławki. We Włocławku Zamojski ma wrócić nieco do przeszłości, gdzie był główną postacią w obronie w zespole, ale także grał agresywnie w ataku.
Już w pierwszym spotkaniu trener Dejan Mihevc powierzył mu bardzo odpowiedzialne zadanie naciskania na Jamesa Florence’a. Zamojskiemu udało się przystopować Amerykanina, a nawet wyciągnąć mu piłkę z kozła, co było jedną z najlepszych akcji meczu Anwilu ze Stalą.
.
Przemysław skończył to spotkanie z linijką 8 punktów, 2 zbiórek, 3 asyst i 3 przechwytów. W ataku było widać sporą ochotę do gry, pewność siebie przy oddawaniu rzutów, tak jak przy tej dalekiej trójce trafionej w drugiej połowie, która de facto przypieczętowała zwycięstwo Anwilu.
Wiele wskazuje na to, że Zamojski (mimo że to dopiero pierwsza kolejka) we Włocławku koszykarsko nieco odżyje, na czym Anwil może tylko i wyłącznie skorzystać.
GS