fot. Andrzej Romański / plk.pl
Nie ma co ukrywać – w obydwu drużynach ostatnio nie jest najlepiej. Arka to wciąż czerwona latarnia ligowej tabeli, a meczu ze Spójnią nikt w Gdyni nie chce pamiętać. Wyniki Śląska w PLK to przeplatanka zwycięstw i porażek, co daje dopiero 12. miejsce. We wtorek wrocławianie przegrali w Eurocupie z Trento. Kolejną istotną informacją jest odejście Kendale’a McCulluma. Sam Marek Klassen sytuacji raczej nie uratuje.
Pierwsza kwarta nie wyglądała jeszcze źle z perspektywy Arki, która po 10 minutach przegrywała 24:29. Jednak w drugiej odsłonie sytuacja gospodarzy przypominała do złudzenia tę z poprzedniej kolejki. Śląsk nie miał problemów z rozpracowaniem obrony drużyny z Gdyni i w drugiej części rzucił aż 38 punktów. Różnica wzrosła do 30 oczek! Do przerwy aż 67:37 dla gości.
Śląsk pewnie dowiózł wysoką przewagę do końca i spokojnie przekroczył 100 punktów. Skończyło się na różnicy blisko 40 oczek – 117:78. Koszykarze z Wrocławia mieli ponad 60% skuteczności z gry. Aż 57% wyniosła skuteczność w rzutach za 3 punkty. 20/35 to niewiarygodna statystyka.
Królem strzelców okazał się Jakub Nizioł. Lider Śląska trafił wszystkie 6 prób zza łuku i łącznie zgromadził aż 31 punktów. Wskaźniki efektywności gry oraz +/- Polaka wyniosły 35. Dusan Miletić dołożył 16 oczek, a Daniel Gołębiowski – 14. W drużynie Arki wyróżnili się Adrian Bogucki (24 punkty) i Seth Leday (15 punktów). Mocno zawiódł Andrzej Pluta, który rzucił tylko 2 punkty i nie trafił żadnej z sześciu trójek.
Autor tekstu: Kamil Karczmarek