Mówi się, że kołobrzeska Hala Milenium to trudny teren dla przyjezdnych. Nie dla SKS-u! Starogardzianie w meczu 9. kolejki rzucili Sensation Kotwicy ponad 100 punktów! To szczególnie dużo, gdy weźmiemy pod uwagę, że w tym sezonie w Kołobrzegu żaden zespół gości nie zdobył nawet 70 oczek.
Według bukmachera Superbet faworytem spotkania był zespół z Kołobrzegu. Kto postawił na Kociewskie Diabły u naszego partnera, ten mógł sporo zarobić.
W sobotnim spotkaniu gospodarze nie prowadzili nawet przez moment. W pewnej chwili przewaga SKS-u wynosiła nawet 19 oczek, ale kołobrzeżanie nie zamierzali się poddawać. Nadzieja w nich umarłaby zdecydowanie wcześniej, jednak na kilka minut przed syreną końcową swoje seryjne punktowanie rozpoczął Damian Pieloch. I choć superstrzelec Kotwicy sam zdobył 13 punktów w połowę kwarty, to SKS każdorazowo znajdował odpowiedź. Zresztą, pod względem skuteczności “Kociewskie diabły” absolutnie nie odstawały od rywali – 53,1% za 2, 48% za 3, 73,8% z linii rzutów wolnych.
I to właśnie tymi rzutami wolnymi poirytowani byli podopieczni Rafała Franka, ale i kibice z Kołobrzegu. Zawodnicy SKS-u mieli w sobotni wieczór aż… 42 takie próby! Ich rywale – 17. Nie wzięło się to jednak znikąd. W pewnym momencie “co druga piłka” wędrowała w ręce ustawionego w strefie podkoszowej Jakuba Motylewskiego, który co rusz wymuszał przewinienia. Te zamieniał później na punkty, podobnie jak Wojciech Czerlonko (7/11 za 1).
“Czarodzieje z wydm”, mimo dziewiętnastu trafionych trójek, nie zdołali przedłużyć swojej serii zwycięstw. Przedłużył ją SKS, który wygrał piąty mecz z rzędu i tym samym awansował na pozycję wicelidera tabeli! Pod względem indywidualnym należy szczególnie wyróżnić dwóch graczy. Piotr Śmigielski, kapitan Sensation Kotwicy, zdobył 28 punktów, z kolei Filip Małgorzaciak, zawodnik “Kociewskich diabłów”, zakończył spotkanie, mając 24 oczka.
