PRAISE THE WEAR

Prześwietlamy Kevina Puntera – cięższe rzuty mógłby odpuszczać

Prześwietlamy Kevina Puntera – cięższe rzuty mógłby odpuszczać

Najmocniejszą bronią nowego gracza Rosy jest rzut, ale nie jest to gość, który tylko czeka na podanie. Gorzej jest z obroną, w której Amerykanin spisuje się przeciętnie, a nawet słabo.

Kevin Punter (fot. Wikimedia Commons)

EuroBasket, PLK, NBA – typuj i wygrywaj kasę! >>

Roczny kontrakt z Kevinem Punterem Rosa podpisała w czwartek – to 24-letni Amerykanin, który w minionym, swoim pierwszym sezonie w Europie, występował w greckim Lavrio, a potem belgijskim Antwerp Giants. Dla tego drugiego zespołu zdobywał przeciętnie po 11,5 punktu na mecz.

Przyjrzeliśmy się szczegółowo jego karierze w USA. Punter przygodę z pierwszą dywizją NCAA rozpoczął dopiero od juniorskiego, czyli trzeciego sezonu, ponieważ po szkole średniej nie kwalifikował się do niej pod względem akademickim – miał zbyt niski wynik testu SAT.

Pierwsze dwa lata spędził więc w NJCAA (junior college), na uczelni State Fair CC w stanie Missouri, gdzie jego kolegami z zespołu byli między innymi Kenny Chery (potem Baylor, a w minionym sezonie Real Betis w hiszpańskiej ACB) i niedawno zakontraktowany przez Polpharmę Joe Thomasson. Punter w drugim sezonie rzucał powyżej 20 punktów, został zauważony przez Tennessee i trafił do pierwszej dywizji.

I tam zaczął się rozkręcać – w pierwszym sezonie zdobywał po 10,3 punktu przy 42 proc. skuteczności z gry, w drugim te wskaźniki skoczyły do bardzo dobrych już 22,2 punktu oraz 46 proc. W seniorskim sezonie był drugim strzelcem mocnej konferencji SEC, a w meczu jednej z lig letnich, w której tradycyjnie biorą udział między innymi gracze Tennessee i East Tennessee State rzucił kiedyś 76 punktów.

Punter to gracz, którego jego rodacy określiliby jako „prolific scorer”. Jego najmocniejszą bronią jest rzut – trafia zarówno trójki po odrzuceniach na obwód, jak i trudne rzuty z wyskoku, po koźle, z półdystansu.

Amerykanin na pewno nie jest jednak graczem, który tylko czeka na podanie. Potrafi wykreować sobie rzut, więc może być całkiem niezłą opcją w ostatnich sekundach akcji, która ewidentnie się „nie klei”.

Punter miewa jednak wahania – obok spotkań, w których jest nie do zatrzymania, zdarzają mu się takie, które kończy ze skutecznością na poziomie 30 proc. przy dużej liczbie oddanych rzutów. Ma też lekki problem z selekcją rzutową, czasem mógłby odpuszczać cięższe rzuty.

Rozważając jego atuty ofensywne, warto wspomnieć także o tym, że potrafi nieźle odnaleźć się w kontrze, a w seniorskim sezonie potrafił zaskoczyć wejściami na kosz i wymuszaniem fauli.

Gorzej jest w obronie – tu jest słaby, w najlepszym razie przeciętny. Co prawda Punter potrafi zapolować na przechwyt i stara się być aktywny, ale jeden na jeden nie jest trudny do minięcia. Nie jest zbyt szybki, więc dość łatwo go zgubić. Brakuje mu też siły, czasem łapie głupie faule. Ekspert z Grecji, z którym rozmawiałem, stwierdził, że m.in. obrona sprawiła, że gdy przyszła oferta z Belgii, to nie robiono mu dużych problemów z odejściem.

Warto też dodać, że w NCAA Punter czasami musiał pełnić obowiązki rozgrywającego (zresztą wspólnie z Armanim Moorem, który w barwach Tennessee grał chyba na wszystkich pozycjach), ponieważ Volunteers cierpieli wówczas na chroniczny brak rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia. Były momenty, że sprawdzał się w tej roli, był nawet w Top 15 asystujących w SEC, ale raczej nie należy go traktować jako combo. To przede wszystkim dwójka, która czasem może rozegrać akcję.

Co do jego transferu do Rosy, to można mieć wątpliwości. O ile ze słabymi przeciwnikami Punter może błyszczeć, o tyle z mocniejszymi pewnie będzie gorzej. Na jego korzyść na pewno zadziała obecność w zespole Patrika Audy, który będzie skupiał na sobie uwagę obrony, co może kreować nieco przestrzeni dla 24-latka.

Trener Wojciech Kamiński będzie miał jednak sporo roboty – jeśli uda mu się dobrze ułożyć Puntera w systemie, tak aby miał okazję eksponować jego zalety (przede wszystkim dużo dobrych pozycji rzutowych), a trochę ukryć słabości (obrona!), to powinno być całkiem pozytywnie.

Karol Bruski, www.collagehoops.pl @Lehuuuu, 

EuroBasket, PLK, NBA – typuj i wygrywaj kasę! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami