PRAISE THE WEAR

Qyntel Woods: Trener myślał, że jest Philem Jacksonem

Qyntel Woods: Trener myślał, że jest Philem Jacksonem

Nieładne pożegnanie byłego gwiazdora z Koszalinem. Amerykanin napisał na Instagramie, że odszedł z AZS z powodu trenera Dragana Nikolicia, a informacje o zawieszeniu kariery są nieprawdziwe.

Qyntel Woods / fot. T. Fijałkowski, fiolek.art.pl

adidas Harden Vol. 2 – w tych butach James Harden idzie po MVP! >>

Klub z Koszalina był w tej sprawie bardzo lakoniczny, zarówno na oficjalnej stronie internetowej, jak i w komunikacie na Twitterze, poinformowano po prostu o rozwiązaniu kontraktu za porozumieniem stron.

Z kolei w informacji na plk.pl, czyli stronie Energa Basket Ligi, pojawiła się informacja, że Qyntel Woods „postanowił tymczasowo zawiesić karierę zawodniczą”.

Tymczasem zawodnik na swoim instagramowym profilu powody rozstania przedstawił zupełnie inaczej. Napisał (tłumaczenie łagodne):

„Nie zawiesiłem kariery, usunąłem się z naprawdę złej sytuacji. Moim powodem odejścia był trener, który myślał, że jest Philem Jacksonem, a niczego w swojej karierze nie osiągnął. Miał zero szacunku dla graczy, którzy nie całowali go w tyłek i nie wierzyli w opowieści, które sprzedawał. Nie było problemu z fanami lub klubem. Pomyślałem jednak, że ludzie powinni znać prawdę o mojej decyzji. Dziękuję wszystkim moim kibicom!”

Słowa mocne, ale to nie oznacza automatycznie, że Woods musi mieć w tej sprawie rację, mógł być jedynie sfrustrowany. Po przyjściu trenera Dragana Nikolicia do AZS rola 37-letniego Amerykanina w zespole znacząco zmalała. Zdarzały się mecze, gdy grywał tylko epizody i głównie przesiadywał na ławce. Sezon skończył ze średnimi na poziomie 10 punktów, 3,9 zbiórki i 2,4 asysty na mecz.

adidas Harden Vol. 2 – w tych butach James Harden idzie po MVP! >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami